Kamień peelingujący do ciała i twarzy – uważaj na niego!

Kamień peelingujący do ciała i twarzy – uważaj na niego!

Posted on 27 czerwca, 2017

Kamień peelingujący Pierre de Plaisir to jeden z ostatnich hitów urodowej blogosfery. Napisało o nim kilkanaście blogerek, ale niestety ja nie przyłączam się do zbiorowych zachwytów. Dlaczego? Może dlatego, że od lat jestem w tej branży i prezenty od marek już nie robią na mnie większego wrażenia.

Nie dyskredytuję tego produktu – ale uczulam i ostrzegam przed ślepą wiarą w obietnice marketingowe. To mogła być fajna rzecz, ale granica między pielęgnacją a zrobieniem sobie krzywdy w tym przypadku jest bardzo, bardzo cienka…

Cena: 18 zł za kamień peelingujący Pierre de Plaisir do twarzy, 25 zł za wersję do ciała. Przesyłka błyskawiczna, ładnie zapakowana, wrażenia estetyczne na 5+.

Deklaracje? Kamień peelingujący to naturalność (glina), ekologiczność, ręczne wykonanie, przyjemność stosowania, higieniczność (można go dezynfekować wypalając ponownie w piekarniku), długowieczność i niezwykła delikatność. Delikatność!

Poza tym,  producent informuje, że siłę nacisku należy dostosować do obszaru ciała, a częstotliwość nie powinna być częstsza niż 2-3 razy w tygodniu. Wszystko ok, ale brakuje ostrzeżenia, że można sobie zrobić krzywdę i to niemałą. Nie żartuję! On dosłownie zdziera skórę! Musicie być bardzo, bardzo ostrożne.

Dowód? Od zastosowania kamienia mijają ponad dwa tygodnie, a ja wciąż się zmagam z drobnymi strupkami. To nie jest delikatne złuszczanie! To produkt pod specjalnym nadzorem – potężny i mocny (w niepozornym, uroczym ciałku).

Tak, tak, to oczywiście moja wina, ale zaręczam, podeszłam do niego bardzo, bardzo ostrożnie i na szczęście nie zastosowałam go na całą twarz. Nie jestem nowicjuszką, a poza tym ostrożnie podchodzę do wszystkich, mechanicznych kosmetyków/produktów peelingujących.

Zgodnie z zaleceniami zamoczyłam kamień peelingujący Pierre de Plaisir w jednym z moich ulubionych, bardzo delikatnych żeli, poczekałam kilka godzin i wieczorem przystąpiłam do ścierania. Zaczęłam od wersji do ciała, większej i poręczniejszej. Zastosowałam go na udach, łydkach, ramionach, przedramionach i na karku. Byłam ostrożna, masowałam skórę bardzo delikatnie (niemal bez nacisku), kolistymi ruchami, nie wracając do tych samych obszarów. Nie było to ani przyjemne, ani bolesne, ani nieprzyjemne. Raczej neutralne. W każdym razie, nic nie zapowiadało katastrofy.

kamień peelingujący Pierre de Plaisir
Kamień peelingujący Pierre de Plaisir

Efekt? Trochę naskórka ze mnie zeszło, ale bez przesady. Tuż po skóra była niezwykle gładka, mięciutka, odnowiona i świetnie chłonęła balsam.

Wszystko było dobrze, aż do rana. Po przebudzeniu czułam pieczenie (takie jak po nadmiernym opalaniu). Miejsca które “masowałam” były zaróżowione, wrażliwe, a po kilku godzinach zaczęły trochę szczypać. Ratowałam się żelem hialuronowym z pantenolem. Skóra chłonęła go jak głupia.

Kolejnego dnia, w miejsce zaczerwienienia pojawiły się mikrouszkodzenia, a kilka dni później malutkie strupki w ilości hurtowej. Zmagam się z nimi do dzisiaj, czyli grubo ponad dwa tygodnie. Owszem, jestem wrażliwcem, ale bez przesady! Więcej szkód, podrażnienia i zakłócenia naturalnej bariery ochronnej niż odnowy.

Mam też mniejszy kamień peelingujący, przeznaczony do twarzy ale poza jedną, maleńką próbą wokół nosa i na brodzie nie odważyłam się go użyć na całą twarz. Boję się masakry! Miejsce próby do dzisiaj jest przesuszone, wrażliwe i zaczerwienione.

Oczywiście nie poddałam się tak szybko. Użyłam kamień peelingujący na stopach, na rękach od wewnętrznej strony, w najmniej wrażliwych częściach łokci i tam sprawdza się doskonale. To najlepszy produkt ścierający do stóp jaki możecie sobie wyobrazić. Nie wyrzucam, zostawiam, jedzie ze mną na wakacje zamiast pumeksu.

Na ciało tak! Na twarzy zdecydowanie zostaję przy delikatnym złuszczaniu kwasami.

Fot. Pierre de Plaisir

3 komentarze

  • Pierre de Plaisir 9 lipca, 2017 at 23:33

    Droga Moniko,
    Jest nam przykro z powodu twoich negatywnych doświadczeń z Kamieniem peelingującym 🙁 Chcielibyśmy, aby każdy nasz klient był zadowolony z zastosowania Kamieni peelingujących na swojej skórze. Niemniej, mamy świadomość, że pomimo swojej delikatnej powierzchni Kamień jest produktem specyficznym i wyjątkowym na rynku kosmetycznym, gdyż jego struktura jest twarda, w związku z czym intensywnie złuszcza naskórek i dokładnie takich efektów należy się po nim spodziewać. Właśnie dzięki tej wyjątkowej właściwości zyskał on miano najskuteczniejszego peelingu na rynku. Z drugiej strony, możliwość dostosowania siły nacisku do miejsca na ciele sprawia, że może on być stosowany z powodzeniem nawet przez osoby o delikatnej skórze i cerze na twarzy i możemy zapewnić Cię, że nie brakuje takich osób pośród naszych zadowolonych klientów. Przykro nam, że twoja skóra zareagowała na peeling Kamieniem w opisany przez Ciebie sposób.
    Niemniej, osoby posiadające wyjątkowo wrażliwą skórę powinny mieć na uwadze właściwości Kamienia peelingującego oraz jego odmienną od innych dostępnych na rynku peelingów strukturę, i przed zastosowaniem go na całe ciało wypróbować peeling na niewielkiej jego partii aby ocenić efekty na własnej skórze. Być może nie zostało to dość jasno podkreślone przez nas na etykiecie produktu dlatego od dnia jutrzejszego na etykiecie Kamienia peelingującego znajdzie się następująca informacja: “Osobom z wrażliwą skórą zaleca się wykonanie testowego zabiegu na niewielkiej partii ciała, a następnie odczekanie jednej doby w celu oceny efektów działania produktu na skórę”. Mamy nadzieję, że to pozwoli uniknąć naszym klientom jakichkolwiek nieprzyjemnych doświadczeń z naszymi produktami w przyszłości. Dziękujemy za Twoją szczerą opinię o produkcie. Każda opinia, również negatywna, jest dla nas bardzo ważna i pozwala nam ulepszać nasze usługi.
    Pozdrawiamy serdecznie,
    Pierre de Plaisir.

    Reply
  • qwerty 27 maja, 2018 at 05:53

    Pewnie kamień spełnia swoje zadania ale czy jest warty swej ceny? Cena dużego kamienia 23-25 zł nagle skoczyła do poziomu 39 zł. Jednorazowo, nie stopniowo. Co to spowodowało? Pewnie kiepskie mydła się nie sprzedają to polski przedstawiciel musi na czymś zarabiać. Bo na pewno koszty pracy w Afryce tak nie poszły w górę. To pumeks z dopisaną fałszywą kosztowną legendą.

    Reply
  • Monika Wytwicka 5 czerwca, 2018 at 12:31

    Drogi Qwerty,

    Nasza firma nie jest przedstawicielem, lecz producentem Kamieni peelingujących do ciała i twarzy. Wszystkie informacje dotyczące historii marki, podane na naszej stronie internetowej, są prawdziwe. Jako właścicielka marki Pierre de Plaisir nigdy nie zdecydowałabym się na wprowadzanie moich klientów w błąd. Zarówno Kamienie peelingujące jak i naturalne mydła w kostce są produktami bardzo dobrej jakości, doskonale spełniającymi zadania, do których zostały stworzone. Zapraszam Cię do poczytania opinii w zakładce “Polecają nas” na naszej stronie internetowej pierredeplaisir.com Obydwa produkty są wytwarzane ręcznie w Polsce, nie są importowane. Początkowa cena była ceną promocyjną przewidzianą na okres wprowadzania produktów na rynek. Obecna cena jest ceną regularną i kolejna jej modyfikacja nie jest planowana.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Monika Wytwicka
    Pierre de Plaisir

    Reply

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.