Błędy makijażowe

Błędy w makijażu i błędy urodowe – mój prześmiewczy ranking

Posted on 27 września, 2018

Trochę straszno, trochę śmieszno…

Kiedyś pracowałam w serwisach kobiecych, które mniej lub bardziej tabloidyzowały. Teksty o udanych i nieudanych operacjach plastycznych, powiększaniu biustu, wpadkach urodowych i stylistycznych cieszyły się ogromnym powodzeniem.

Jako wydawca zlecałam takie teksty na potęgę (kajam się), bo w korporacjach mediowych liczy się przede wszystkim oglądalność, jakość to sprawa marginalna…

Tak czy inaczej, nie zamierzam robić z bloga serwisu, ale jeden mały clikbite nikomu przecież nie zaszkodzi.

Co mnie wkurza, dziwi i śmieszy? Jak się okazuje, ciemna konturówka będąca symbolem kiczu to naprawdę mały pikuś w porównaniu z tym, co dzisiaj jest na czasie.

Błędy w makijażu: ćwiczenia fizyczne z makijażem na twarzy

Jak bardzo trzeba mieć zachwiane poczucie własnej wartości, żeby na siłowni ćwiczyć w pełnym makijażu?  Ani trądzik, ani przebarwienia, nic tego nie usprawiedliwia.

Mało tego, więcej z tego szkody niż pożytku. Makijaż podczas intensywnych ćwiczeń blokuje pory i gruczoły, utrudniając skórze oddychać, a co za tym idzie może powodować wypryski, zaskórniki i podrażnienie skóry.

Błędy w makijażu

Błędy w makijażu: sztuczne rzęsy do sześcianu

Rano, wieczór we dnie w nocy… sztuczne rzęsy to atrybut wielu blogerek, influencerek, gwiazd i gwiazdeczek. Nie ważne, że jest 6 rano! Telewizja śniadaniowa w wersji wieczorowej to u nas norma. Nie mogę, no nie mogę wyjść ze zdumienia.

Sama kiedyś nosiłam wersję jeden do jednego, zastanawiam się nad rzęsami magnetycznymi, ale halo, nie trzy pary na raz.

Błędy w makijażu

Błędy w makijażu: makijaż sceniczny od rana do wieczora

Ogólnie rzecz biorąc to samo co powyżej, czyli makijaż sceniczny rodem z drag gueen show noszony od rana do wieczora. Dużo, bogato, cienie, kreska, rozświetlacz, bronzer, kontur i zasmażka… tfu, przepraszam fixer.

Latem, zimą, przy każdej pogodzie i w każdych okolicznościach. Do kożucha i do puchówki. Taką stylówkę promuje się w mediach. Czasem są to naprawdę piękne i misterne makijaże, ale litości, na co dzień?

Błędy w makijażu

Błędy w makijażu: brwi jak spod linijki

Wytatuowane, niebieskie, równe jak spod linijki, często po prostu co tu dużo mówić, spieprzone.

Zresztą to samo mogę powiedzieć o makijażu permanentnym ust, permanentnych jaskółkach ze skrzydłami do nieba. Ani to ładne, ani eleganckie. Dramat!

Błędy w makijażu

Błędy w makijażu: usta powiększone do granic przyzwoitości

Dmuchana lalka rozkraka w końcu doczekała się potężnej konkurencji. Instagramowe kolony z ustami jak z półświatka. Nie wiem, może mam nienormalnych znajomych, ale nie znam, dosłownie nie znam faceta, któremu by się to podobało.

Oczywiście, nie wszystkim natura dała piękne, pełne usta, ale powiększać je w ten sposób? Nie rozumiem i nie zrozumiem tego fenomenu. Mało tego, od lat się zastanawiam, gdzie one to robią? Bo przecież żaden, szanujący się lekarz by tego nie zrobił. Strach się bać. Proszę o adres. Ku przestrodze!

Błędy w makijażu

Błędy w makijażu: french i kwadratowe (lub migdałowe) paznokcie

Na serio? Białe końcówki i kwadratowe paznokcie w 2018 roku? French jest dawno niemodny, pretensjonalny i  paniusiowaty. Nie ma nic wspólnego z elegancją. Wielkie hity mają to do siebie, że szybko stają się kiczem. Druga wersja, migdał, którym można zabić i dżety. Nie wiem co gorsze.

Błędy w makijażu

Błędy makijażowe: po co to wszystko?

Kobiety, które znam, śmieją się z wyżej opisanych sytuacji a faceci, jak wynika z badań, nie lubią sztucznych rzęs, jasnych szminek, kresek, ciemnych konturówek i ołówkowych brwi. A jednak klony podbijają rodzimy show-business, są gwiazdami Instagrama z setkami tysięcy obserwatorów. i … naśladowczyń. Czy ktoś wytłumaczy mi ten fenomen?

Jeśli spodobał się Wam mój tekst i chcecie być na bieżąco z kosmetykami, których używam i które polecam, koniecznie polubcie mój profil na INSTAGRAMIE.

10 komentarzy

  • Aga 28 września, 2018 at 08:52

    Jeszcze napompowane poliki i tandetne doczepny

    Reply
  • Monniq 28 września, 2018 at 14:22

    No właśnie też się zastanawiam… Niby nikomu się to nie podoba, a jednak fanów i naśladowczyń tysiące. Myślę, że to przyczyną tego może trochę taka nasza hipokryzja… Wielu mężczyzn odżegnuje się, że “plastik” to ble, sztuczne cycki, usta czy wytatuowane brwi fuj, że tylko naturalność itp. itd. A jednak jakoś te “zrobione” panie nie narzekają na brak męskiego zainteresowania… Ale z drugiej strony i niektóre kobiety, chociaż głośno krytykują, to po cichu sobie chodzą robić np. usta albo brwi czy rzęsy.
    I żeby nie było, ja tego całego “poprawiania siebie” nie potępiam, bo uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim ciałem, co mu się podoba i tak na dobrą sprawę nikomu nic do tego. Ale moim zdaniem tak naprawdę to się wielu osobom taka sztuczność po prostu podoba… Jak by to powiedzieć w żargonie ekonomicznym: jest popyt, jest podaż…

    Reply
    • Monika 28 września, 2018 at 14:30

      Oczywiście, tylko czy to jest poprawianie. Ja nie mam nic przeciwko ingerencji, podkreślone brwi, lekko wypełnione usta też są ok i wiele innych. Mnie zastanawia to cholerne przerysowanie, wszystko do kwadratu.

      Reply
  • matali 28 września, 2018 at 15:29

    Nie wiedziałam co to są dżety i musiałam wyguglować, teraz wiem 🙂

    Mieszkam za granicą i obracam się głównie w środowisku akademickim, więc nie mam na codzień stycznościami z takimi przypadkami, ale w weekendy obserwuję tutejszą polonię, bo dzieciaki chodzą do polskiej szkoły. Głównie co mi się rzuca w oczy to, że nauczycielki są przesadnie (wegług mojej oceny) wystrojone, nieadekwatnie do sytuacji. Nie wiem jak one dają radę prowadzić lekcje przez kilka godzin mając dziesięciocentymetrowe szpilki…

    Pozdrawiam zza oceanu i dziękuję za blog – dokładnie analizuję wpisy i próbuję zastosować niektóre rady pielęgnacyjne. 🙂

    Reply
    • Monika 28 września, 2018 at 15:40

      Tak, te szpilki to kolejna rzecz, chyba napiszę część drugą, chociaż i tak nic nie przebije Rosjanek, która noszą szpilki za małe, celowo, żeby noga wyglądała na mniejszą i paradują w nich na plaży…

      Reply
  • Nazwa 29 września, 2018 at 21:40

    Widzę, że mam podobną opinię na ten temat jak Panie wypowiadające się wyżej: wszystko jest dla ludzi, ale nie popadajmy w skrajności. Jeśli jednak jakiejś kobiecie się te skrajności podobają to nie nam to oceniać 🙂 Ale to właśnie te modowe trendy przykuwają uwagę odbiorców i to widać liczbie followersow czy lików 🙂 A naśladowczynie to osoby, które widzą tą popularność i pochlebne opinie ludzi. I okazuje się że mężczyźni którzy tak bronili naturalności również gdzieś zniknęli 🙂

    Reply
  • Aleksandra 23 października, 2018 at 06:50

    Z większością się zgadzam, jednak co do paznokci – dementuję… przynajmniej w połowie. Niektórzy mają naturalnie kwadratowe paznokcie i nie chcąc na siłę zmieniać kształtu na np owal, który zwyczajnie nie do wszystkich dłoni pasuje, nakładają hybrydę na swoje paznokcie i dlatego też są kwadratowe. Chyba że mylimy pojęcia co do kwadratu… 😉
    Pozdrawiam

    Reply
    • Monika 23 października, 2018 at 07:51

      Oczywiście, naturalnego kształtu nie zmienisz, sama mam taki kształt, chodzi mi raczej o piłowanie na prosto, pod linijkę.

      Reply
  • Mags 24 października, 2018 at 13:16

    Trafiłam na bloga wyszukując opinie o sposobach na czerwone naczynka i tak wpadł mi w oko ten wpis. No i niby ze wszystkim się zgadzam, sama jestem zwolenniczką Natury przez duże “N”, ale…
    KTO i JAKIM PRAWEM określa co jest hit, a co shit? Nazwaną tu (a spotkałam się z tym takze wsród młodszych koleżanek) “symbolem kiczu” czarną konturówkę stosuję od niemal ćwierćwiecza (tak, panie 40+ też jeszcze czują się kobietą!:) ) i nie zamierzam tego zmieniać, bo po prostu lepiej wyglądam z podkreślonymi oczami. Czasem brąz. Rzecz jasna bez przesady, pomjam opisane wyżej przykłady, bo to oczywisty dramat. Ale dlaczego akurat ta nieszczęsna czarna kredka jest “be”?
    Nie lubię “migdałków”, ani ostrych pazurków, bo są zwyczajnie niepraktyczne, a często brzydkie. Od “X” lat noszę zdecydowanie krótkie, bladoróżowe kwadraty, czasem mam fantazję na french. Bo tak. Bo lubię, bo pasują mi do wszystkiego, bo trudniej je złamać w podróży i bo nie rozumiem dlaczego najfajniejszy i najpraktyczniejszy wynalazek sztuki manicure nagle zostaje ogłoszony “passe”. Kto o tym decyduje? Czasopisma modowe w poszukiwaniu tematu, znudzona celebrytka, stylista na haju?
    O ile wymowa artykułu w całości jest ok, o tyle protekcjonalny ton w stosunku do tych pań, które zamiast nowinek modowych stawiają na własny, indywidulany, przez lata wypracowany i sprawdzony styl, jakoś do całości mi nie pasuje. Pozdrawiam!

    Reply
    • Monika 24 października, 2018 at 13:56

      Oczywiście, możesz się nie zgadzać. Blogi maja to do siebie, że są subiektywne. Tytuł mój prześmiewczy ranking nie bez kozery zaczyna się od słowa “mój”…

      Reply

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.