Perfumy na ślub – starałam się uniknąć sztampy, chociaż kilka z tych propozycji to ślubne klasyki, evergreeny sprawdzone od lat.
Na moim ślubie pachniałam Ambre Narquile Hermesa, a` drugiego dnia najprawdopodobniej Rose Ikebana. Dzisiaj z całą pewnością wybrałabym także coś Hermesa lub moje ukochane Fleur de Peau Diptyque.
Perfumy na ślub – Estée Lauder Beautiful, 103 zł
Ślubny klasyk, który nigdy się nie zestarzał. To piękny szypr, lekko zielony, kwiatowy wzbogacony orientem w postaci drzewa sandałowego, kadzidła i wanilii. Nie przytłacza, ale możecie być pewne, że jest zapamiętywany i wyjątkowy.
Ellie Saab Le Parfum In White, 247 zł
Kolejny zapach stworzony z myślą o ślubach. Flanker genialnego klasyka, można na nim polegać, sprawdzi się przy każdej pogodzie.
Nie jest syntetyczny ani za słodki. W piękny sposób łączy kwiaty pomarańczy, świeże owoce i jaśmin ułożone na ciepłej, bursztynowej bazie. Seksowny z klasą.
Bella Rosa Oscar de la Renta, 144 zł
Zapach mało znany, ale elegancki i szykowny. W roli główne subtelna, delikatna róża, frezja i czerwony pieprz. W bazie tli się bursztyn, pudrowy irys i paczula. Bardzo intymny, delikatny, w klimacie klasycznej Deliny.
Perfumy na ślub – Alaia Nude, 160 zł
Ten zapach już znacie, to mentalny niszowiec w genialnej cenie. Intymny, skórzany, cielesny, seksowny, bez słodyczy i kwiatów, za to z jednym z najpiękniejszych kokosów ever. Świetny na ślub w plenerze, także wyjazdowym.
Bvlgari Splendida Patchouli Tentation, 352 zł
Jedna z najlepszych premier tego roku. Dla rockowej Panny Młodej lubiącą zapachy oryginalne i inne niż to, co noszą masy. To szypr, ale w bardzo nowoczesnym wydaniu. Paczula nie jest hippisowska i brudna, jest wręcz zima, kremowa i pudrowa. To z całą pewnością zapach Królowej Śniegu.
Diptyque Fleur de Peau, 585 zł
Jeden z moich ulubionych zapachów, w zasadzie nie ma tygodnia, żebym nie nosiła go kilka razy. Moim zdaniem najpiękniejsza kombinacja pudru, piżma i aldehydów na rynku. Mam kilka zapachów, o które pytają mnie obcy ludzie i to jest jeden z nich. Do kupienia tylko w Galilu, chociaż zdarzają się okazje w Notino.
Perfumy na ślub – Delina Royal Essence
Obok Baccarata to chyba najpopularniejszy, damski niszowiec. Jest droga, ale można kupić wersje mini. Ja Deliny nie noszę, ale obstawiam, że całe wesele będzie się zachwycać. To musujący szampan z rabarbarem i liczi, zagryzany konfiturą z róż w ogrodzie pełnym peonii. Banalnie, ale przeuroczo.
Tom Ford White Suede
I kolejny drogi zapach, który można kupić w małej pojemności. Czyste, pozbawione zwierzęcości piżmo w otoczeniu róży, szafranu i olibanum. Odważny jak na ślub, ale czemu nie.
Perfumy na ślub. Clean Reserve Skin
O tym zapachu też już pisałam, przepiękny, cielesny zapach czystego ciała, piżma, prysznica z delikatnymi karmelkami. Piękny, niepowtarzalny, bardzo intymny.
Xerjoff Erba Pura
No dobra, znalazł się tu przewrotnie, bo nie specjalnie go cenię, ale co z tego, skoro przepadają za nim tłumy? Na forach perfumiarskich ludzie się o niego zabijają, pytają, szukają, mówią, że dostają komplementy. Sfermentowana sałatka owocowa, wanilia, ambra, piżmo. Czuć ogoniastym “luksusem”, o którym wszyscy będą marzyć i pytać…
1 Comment
Nigdy, przenigdy nie użyłabym Erba Pura na ślub. To zapach bardzo kontrowersyjny, może i ma wielu zwolenników, ale zapewniam, że ma też wielu antyfanów i chociażby ja się do nich zaliczam. Jest męczący i po prostu brzydki. Dodatkowo jego gigantyczna trwałość i projekcja również dyskwalifikują go jako zapach ślubny. Nie wyobrażam sobie podduszania nim sporej grupy osób przez x godzin.