Podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex

Podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex

Posted on 3 grudnia, 2017

Podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex, czyli makeup no makeup!
W tym roku przetestowałam kilka bardzo dobrych podkładów. Zachwycił mnie Double Wear Nude Water Fresh, oczywiście używam też innych,  ale na co dzień, w te dni, kiedy nie mam żadnych obowiązków zawodowych, sięgam po leciutki, prawie niewidoczny podkład Urban Decay Naked Skin One & Done.

Zacznę od tego, że określenie podkład może być nieco mylące. To w zasadzie hybryda bazy upiększającej i kremu koloryzującego. Alternatywa dla niezbyt przeze mnie lubianych azjatyckich kremów BB.

Trafił do mnie dwa miesiące temu (w press-packu) pod postacią malutkiej tubeczki (5 ml). Lubię takie pojemności — wystarczą by porządnie przetestować i zdecydować czy dany podkład/krem bb/ krem koloryzujący jest dla mnie. W tym przypadku wypróbowałam, zakochałam się i drogą kupna nabyłam pełnowymiarowe opakowanie.

Z ciekawości przejrzałam też sieć, okazało się, że podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex zbiera bardzo dobre recenzje w serwisach konsumenckich i na blogach kosmetycznych. Mój zakup został usprawiedliwiony!

Kolorystyka nie jest zbyt imponująca – 6 odcieni. Wybrałam Light Medium, ale wiosną i latem może być za jasny. Dodam kroplę czegoś ciemniejszego lub upoluję drugą tubkę w wersji medium, bo jestem pewna, że to produkt, który zostanie ze mną na dłużej. W każdym razie light medium wydaje się lekko pomarańczowy, ale w ostateczności jak kameleon bardzo ładnie wtapia się w moją karnację. Obstawiam jednak, że dla większości dziewczyn odpowiednia będzie wersja najjaśniejsza.

v
Podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex

Opakowanie to plastyczna tuba z pompką — higieniczna i wygodna. Produkt da się wycisnąć do ostatniej kropli. Wydajność dosyć duża: dwa naciśnięcia wystarczają, by pokryć całą twarz. Bez problemu można go stopniować, chociaż nie widzę takiej potrzeby. Już jedna warstwa robi, co ma robić. Cena regularna: 169 zł. Kupicie w Sephorze, także online, ale polujcie na zniżkę 20%.

Formuła jest beztłuszczowa. Konsystencja lekka jak śmietanka, ale w kontakcie ze skórą zaczyna gęstnieć i zamieniać się w postać typową dla baz pod makijaż. Aplikacja nie sprawia problemów, ale najlepiej wypada w połączeniu z pędzlem typu flat top.

Jak pisałam, nie zakrywa, ale natychmiast, niemal jak Photoshop zmienia wygląd skóry. W bardzo ładny sposób redukuje świecenie, wygładza i wyrównuje strukturę skóry. Kolor i krycie praktycznie nie istnieją, ale polimery  rozpraszające światło natychmiast niwelują drobne niedoskonałości i zaczerwienienia. Pory wydają się mniejsze, a skóra staje się wygładzona i bardziej promienna. Zresztą, zobaczcie, jak wygląda na twarzy, u jednej z moich ulubionych Youtuberek, Shaaanaxo. W trakcie aplikacji gołym okiem widać, jak cera staje się ładniejsza, świeża i promienna.

Wykończenie jest pudrowo/półmatowe i w zasadzie nie potrzebuje utrwalenia pudrem. Ja muskam nim jedynie strefę T  i tak nałożony potrafi przetrwać ponad 8 godzin.

To naprawdę jest mocarz. Nie widać go, ale w bardzo ładny sposób uszlachetnia skórę  i to na długo.

Podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex
Podkład Urban Decay Naked Skin One and Done Hybrid Complex

Dla kogo? Według producenta dla wszystkich rodzajów, ale najlepiej wypadnie w przypadku cery mieszanej i tłustej bez większych przebarwień i niedoskonałości. Genialnie wygląda, ale u mnie ściąga przesuszone, odwodnione partie suche (policzki). W ciągu dnia trochę to się nasila, więc obstawiam, że w przypadku cery suchej może być niezbyt komfortowy w noszeniu.

Podkład Urban Decay Naked Skin to produkt weekendowo, wyjazdowo, casualowy. Genialny dla kobiet, które chcą opanować świecenie i zmniejszyć widoczność porów, ale nie mają wiele do ukrycia. To taki kosmetyk, który sprawdzi się wszędzie tam, gdzie mocny, widoczny makijaż nie jest wskazany.

Jeśli spodobał się Wam mój tekst i chcecie być na bieżąco z kosmetykami, których używam i które polecam, koniecznie polubcie mój profil na INSTAGRAMIE

podkład Urban Decay Naked Skin

No Comments

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.