Francuska firma kosmetyczna założona przez Yves Rochera w 1959 roku to jedna z niewielu marek ze średniej półki, która ma w swoim portfolio zapachy wybitne, czyli takie, które na zawsze zapisały się w zbiorowej pamięci i w historii perfumiarstwa.
Perfumy Yves Rocher – Cantate, Clea, Magnolia, Orchidee i Pivoine to kompozycje, które pamiętam z dzieciństwa i wczesnych lat nastoletnich. Nigdy ich nie nosiłam (no dobra, coś tam podkradałam), ale podziwiałam i chętnie wąchałam cudze flakoniki. Własną przygodę z marką zaczęłam od serii Les Plaisirs Nature z moimi ulubionymi Figuier, Noix de Coco i Poire. Żebyście wiedzieli, że za figą tęsknię do dzisiaj!
Jak już trochę dojrzałam to moimi ulubieńcami były (wycofana) Neonatura Cocoon, czyli jedna z najlepszych interpretacji paczuli w historii oraz nieodżałowana Voile D’Ambre, od której zaczęła się moja fascynacja ambrowcami. Z linii Secret d’Essences lubiłam też Irys Noir, Rose Oud i wybitny Accord Chic. Po cichu liczę na to, że marka kiedyś wrócić z tymi kompozycjami w ramach linii ekskluzywnej.
Perfumy Yves Rocher – dobre perfumiarstwo w przyzwoitych cenach
Dzisiejsza oferta Yves Rocher jest dostosowana do wymogów współczesnego konsumenta, nieco przystępniejsza i mniej skomplikowana w odbiorze, ale niezmiennie oferuje dobre perfumiarstwo w przyzwoitych cenach. Celowo piszę perfumiarstwo, bo marka jako jedna z niewielu w tym segmencie zatrudnia dobrych a czasem wybitnych perfumiarzy.
Dla Yves Rocher pracują znane nazwiska i warto to podkreślić. Markę uważam za niedocenioną. Daję sobie rękę uciąć, że połowa z tych zapachów byłaby inaczej oceniana, gdyby obudować je dużymi kampaniami reklamowymi i marketingowym rozgłosem.
Często pytacie mi co polecam. Nie przetestowałam wszystkich zapachów YR, przez pandemię nie bywam tak często w perfumeriach, ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i wkrótce znowu wrócę do regularnych wizyt. Poniżej szybka lista tego, co dobrze znam i polecam.
Perfumy Yves Rocher. Quelques Notes d’Amour – świetna róża!
Tekst publikuję w okolicach Walentynek, a Walentynki to róże, więc zaczynam od Quelques Notes d’Amour. Twórczynią kompozycji jest Domitille Michalon Bertier, doświadczona perfumiarka stojąca za kilkoma przebojami m.in. za Flowerbomb Viktor&Rolf czy ostatnio za Crimson Rock Amouage.
Jak pachnie Quelques Notes d’Amour? To konfiturowa róża z iskierką świdrującego pieprzu, musujących aldehydów, cedru i kakaową paczulą typową dla tej marki. W bardzo ciekawy sposób oscyluje między ciemną a jasną stroną mocy. Świetna, oryginalna, a jednocześnie łatwa do noszenia.
Voile de Ocre – siła tkwi w prostocie
Tylko trzy składniki (drzewo sandałowe, cedr i ISO E super), a jednak trzeba kunsztu, żeby nadać im tak naturalnego charakteru. To obecnie jedna z najlepszych interpretacji drzewa sandałowego, jakie istnieją na rynku.
Za kompozycją stoją Ane Ayo i Fabrice Pellegrin. Ona jest stosunkowo młoda, ale już ma na koncie sukces w postaci A Drop d’Issey Issey Miyake, On jest twórcą m.in. Womanity i Mentha Religiosa, pracuje też dla mojej ulubionej marki Diptyque.
Siła Voile de Ocre tkwi w genialne ukręconej prostocie. Sandałowiec jest kremowy, puszysty momentami niemal słodki, pozbawiony kwaskowatości charakterystycznej choćby dla Santal33. Stawiam go na jednej półce z ukochanym TamDao Diptyque, nieodżałowanym SantalumHM i This is Her Zadig&Voltaire.
Problem tego zapachu tkwi jedynie w tym, że mało kto dzisiaj docenia taki kunszt perfumiarski.
Perfumy Yves Rocher. Matin Blanc – leniwe, wakacyjne poranki
I znowu, Fabrice Pellegrin i jego wspomnienie poranków w południowej Francji. Kwiat pomarańczy, neroli i bergamotka w nieskomplikowanej kombinacji to nie jest moja bajka zapachowa, a jednak dobrze się w niej czuję. Może dlatego, że momentami jest kwaśno gorzki, a kwiat pomarańczy nie jest jak zwykle mdły? Jeśli lubicie białe kwiaty to koniecznie sprawdźcie.
Perfumy Yves Rocher. Elixir Bois Sensuel – słodko i wieczorowo
Elixir Bois Sensuel wpisuje się w bardzo modny od kilku lat trend orientalnej słodyczy. Już nazwiska twórców (Olivier Cresp i Marie Salamagne) określają czego możemy się spodziewać. On pracował przy Angelu, Ona stworzyła m.in. Alaię i prawie całą markę Atelier des Ors, obydwoje mieszali przy kilku flankierach Opium.
Wanilia, irys i paczula z pudrowym wykończeniem. Jest bardzo słodko i upojnie. Raczej wieczorowo.
Nouveau Genre – niekoniecznie mroczna paczula
I znowu Marie Salamagne, czyli bardzo doświadczona perfumiarka. W tej kompozycji czuć jej inspirację wielkim Borneo Lutensa. To paczula po kakaowej, jasnej stronie mocy, a dzięki tonce wręcz słodka i gourmandowa, bez piwnicznej nuty. Uniwersalny, piękny uniseks.
Perfumy Yves Rocher. Comme un Evidence – klasyk dla romantyczek
Klasyczna nieco melancholijna szyprowo-kwiatowa z tradycyjnym, kremowym wykończeniem. I znowu, to nie jest moja zapachowa bajka, a jednocześnie mają w sobie coś magnetycznego, kojarzącego się z bezpieczeństwem, szczęśliwą klasą średnią, idyllicznymi przedmieściami, bukiecikami konwalii. W ładny sposób oscylują między nutami kwaśnymi i upojnymi kwiatami.
Jej twórczynią jest Annick Menardo, mistrzyni kwiatów – spod jej reki wyszły m.in. takie kompozycje jak Hypnotic Poison Diora czy Lolita Lempicka.
Perfumy Yves Rocher. Comme un Evidence Homme – kawaler do pary
Za tą wersją stoi Antoine Maisondieu perfumiarz z doświadczeńniem w pracy dla takich marek jak Joop, Bottega Veneta, Comme des Garcons czy Etat Libre d’Orange.
Otwiera się cytrusami, cedrem i cyprysem potem staje się drzewny z pięknym aspektem transparentnej róży (wyczuwam pewne podobieństwo do Le Labo Rose 31). Nie jest ani krzykliwy, ani syntetyczny w odbiorze. Jest uniwersalny, bezpieczny i taki koszulowy, czyli w sam raz dla białych kołnierzyków.
Perfumy Yves Rocher. Bois de Sauge – męska klasyka
I kolejna znana perfumiarka pracująca dla marki Yves Rocher. Sonia Constant ma na koncie bardzo ciekawe kompozycje dla niszowej linii Ella K Parfums. Pracowała także dla Narciso Rodriguez, Ferregamo i kilkunastu innych marek.
Bois de Sauge jest świeży, ziołowy z ostrą szałwią muszkatołową, z czasem łagodnieje i trwa z bazą z nut drzewnych i nowoczesną paczulą. Określiłabym go jako męskiego, kolońskiego klasyka dla dojrzałych mężczyzn.
Tekst powstał we współpracy z marką Yves Rocher
No Comments