Serum naturalnie wygładzające Resibo? Czy kosmetyk za 129 zł dorówna temu za 800 zł?
Kilka dni temu pisałam o serum/olejku La Mer, który wciąż jeszcze stoi na mojej półce (kiedy ja to wszystko zużyję!), dzisiaj zajmę się podobnym, ale znacznie tańszym produktem rodzimej marki. Chodzi o serum naturalnie wygładzające Resibo.
Kosmetyki Resibo są naturalne, ładnie opakowane i bardzo lubiane przez blogerki. Za olejkiem/serum nie stoi żadna romantyczna opowieść, ale obietnice producenta z działaniem jak botoks to oczywiście pic na wodę fotomontaż, bo tylko botoks działa jak botoks i nie wierzcie, że cokolwiek innego (stosowanego zewnętrznie) go zastąpi. Nie i już.
Szklana buteleczka jest estetyczna i wygodna – nie mam zastrzeżeń i zgadzam się z Anią z JestPięknie, że pipetka z zakrętką jest dobrze rozwiązana – szczelna i wygodna.
Serum naturalnie wygładzające Resibo – skład
Serum to kombinacja kilku składników, ale ich lista jest znacznie krótsza niż u La Mer. Bazę stanowi olejek ze słodkich migdałów, dalej jest olejek z pestek winogron, olej marula, skwalan, olej buriti, olej z nasion ogórecznika lekarskiego, emolient, rozpuszczalny w tłuszczach prekursor witaminy C oraz niezbyt stabilna forma witaminy E (Tocopherol).
Uwaga! Kolejna pozycja to kontrowersyjny wyciąg z lawendy – na razie nie było niespodzianek, ale nieco się go obawiam, bo w innym, także naturalnym kosmetyku, bardzo i na długo mnie uczulił.
Dalej na liście INCI znajduje się Pistacia Lentiscus Gum czyli genialny dla skóry tłustej olejek mastyksowy działający m.in. antybakteryjnie, antyseptyczne i ściągająco. Trzy ostatnie pozycje to substancje zapachowe, dzięki którym olejek pachnie ładnie, ale trochę zbyt intensywnie. Mnie to nie przeszkadza, ale kosmetyczne purystki mogą mieć zastrzeżenia.
Skład jest niezły – serum naturalnie wygładzające Resibo sprawdzi się na każdego rodzaju cerze, także na mieszanej i bardzo tłustej. Pamiętajcie tylko, żeby nie nakładać żadnych olejków na sucho. Można je stosować w kombinacji z wodnym serum, a samodzielnie stosować na zwilżoną tonikiem skórę. Bez wyjątku: skóra na którą nakładacie olejek MUSI być wilgotna.
Serum stosuje się bardzo przyjemnie, chociaż w przeciwieństwie do produktu La Mer nie wchłania się tak szybko i na satynowo. W moim przypadku nie nadaje się pod makijaż – nie jest lepkie i ciężkie, ale nie współgra z podkładem. To po prostu tłusty olejek, który w moim przypadku sprawdza się stosowany na noc z kombinacji z kwasem hialuronowym. Można go dodać do zbyt lekkiego kremu, a ja wpadłam na pomysł żeby dodawać go także do mleczka zmywającego makijaż.
Serum naturalnie wygładzające Resibo – efekty działania
Efekty stosowania są dobre, chociaż nie wierzcie w cuda, zmarszczki nie znikną i owal się nie podniesie. Procentowe stężenie witaminy C chyba nie jest zbyt duże, ale wystarczające żeby delikatnie rozświetlić skórę. Lubię jego działanie łagodzące – wycisza, uspokaja, łagodzi rumień. Bardzo ładnie sprawdził się na skórze zmęczonej dość długim lotem. Poza tym, z nim niespodzianki goją się szybciej. Nie zapycha.
Jest wydajny – kilka kropel starcza na całą twarz, szyję i dekolt. Generalnie fajny kosmetyk, ale, ale znam alternatywny za 21 zł! Jest nim cudowny olejek z pestek malin.
2 komentarze
Widze, ze duzo olejkow w skladzie… to nie bedzie zapychac skory?
Nie wiem, kazda skóra jest inna. To pytanie nie ma większego sensu, sama musisz wiedzieć co Cię zapycha, tabela komodogenności to tylko bardzo mglisty drogowskaz.