Męskie perfumy na zimę. Zapach inny niż wszystkie - 6 propozycji

Męskie perfumy na zimę. Zapach inny niż wszystkie – 6 propozycji

Posted on 27 stycznia, 2018

Męskie perfumy na zimę? Głębokie, ciepłe, inne niż wszystkie?

Ten tekst piszę na prośby moich czytelniczek, które prosiły, abym pokazała i poleciła także kilka męskich wód. Skupiłam się na zapachach ciepłych, korzennych, idealnych na chłodne miesiące, choć przyznaję, zdarza się, że mój mąż używa ich także latem. Oprócz jednego niszowca wszystkie są stosunkowo łatwo dostępne i można je kupić w standardowych, perfumeryjnych cenach.

Od razu zaznaczam, od lat zbieram i kocham perfumy, ale nie mam ambicji ani odwagi, żeby nazywać się znawcą. Moje rekomendacje są krótkie, subiektywne, bez kwiecistych porównań.  Jeśli szukacie czegoś więcej, zajrzyjcie na stronę Bois de Jasmin lub na rewelacyjnego bloga Sabbath of Senses.

Oto moje ulubione męskie perfumy na zimę 2018. BTW, pamiętacie zestawienie ulubieńców dla kobiet?

Thierry Mugler, A*Men Pure Malt i A*Men Pure Wood, cena: około 280 zł/100ml

To dwa różne kompozycje, ale należą do rodziny Thierry Mugler A*men.  W zasadzie są to sezonowe flankery limitowanki, ale nadal można je znaleźć na lotniskach i w popularnych perfumeriach internetowych.

A*Men Pure Malt pachnie jak gęsty, ciepły drink na bazie szkockiej single malt. W nucie kakao, skóra, tytoń, wanilia, paczula.

Kompozycja jest słodka (ale niezbyt słodka), przełamana delikatną goryczką. Zmienia się w zależności od temperatury i nosiciela. Na moim mężu wyczuwalna jest głównie szkocka i nuty drzewne, na mnie mocno wychodzi  paczula, kawa i czekolada.

A*Men Pure Wood to kompozycja wytrawna i sucha, oparta na nutach drzewnych i na charakterystycznej, muglerowskiej paczuli. Zdecydowanie łatwiejszy i mniej złożony od wersji Pure Malt, ale i tak bardzo go lubię.

Zakładam, że jeszcze nie raz kupimy zapachy z tej kolekcji, bo mój mąż od lat jest fanem tej marki. Na wiosnę już czeka wersja Krytptomint.

Męskie perfumy na zimę
Męskie perfumy na zimę

Juicy Couture, Dirty English, cena: 100 zł/100 ml (wyprzedaż)

Jedyny, męski zapach w ofercie marki  Juicy Couture. Nie wiem, czy jeszcze jest w produkcji, ale wciąż można go kupić doskonałej cenie (około 100 zł/100 ml). Szukajcie w sprawdzonych perfumeriach internetowych i nie wierzcie, że sprzedawane tam zapachy są gorsze jakościowo, bo to taka sama bzdura, jak ta, że testery są mocniejsze.

Z założenie miał być dedykowany dla złych chłopców rockendrolowców, ale w rzeczywistości to owszem uwodzicielska, ale miła i cywilizowana kompozycja oparta o mieszankę kompotu z cytrusów, przypraw, ambry, piżma i nut drzewnych.

Nie jest arcydziełem, ale nosi się bardzo przyjemnie. Na pewno różni się od wszechobecnych, ogórkowo-ozonowych, świeżaków.

Męskie perfumy na zimę
Męskie perfumy na zimę

Joop, WOW, cena: 190 zł/60ml

Woda kupiona bez testów pod wpływem impulsu, trochę ze względu na elegancki, prosty flakon i mocną promocję w berlińskiej Galeriii Kaufhof. Poza tym, jest trochę podobny do Minotaure Palomy Picasso, a to zapach do którego mam sentyment od lat…

W nutach: bergamotka, kardamon liść fiołka, geranium, jodła balsamiczna,wetyweria, bób tonka i wanilia. Otwiera się z dość mocnymi nutami. Liście fiołka, bergamotka i kardamon wypełniają nos pikantną mieszanką kwiatów i cytrusów potem staje się ciepły, drzewny i męski.

To nie jest wybitna kompozycja, ale nosi się bardzo dobrze i na pewno sprawdzi się na co dzień.

Męskie perfumy na zimę
Męskie perfumy na zimę

Calvin Klein, Dark Obsession, cena: szukajcie, można znaleźć naprawdę tanio!

Calvin Klein to druga z ulubionych marek mojego męża. Nie zliczę, ile butelek klasycznego Obsession zużył, ale zakładam, że co najmniej 5. Klasyk uwielbiam, ale z flankierów cenię tylko Dark (wersja Night to mój zapachowy koszmar).

Dark jest zamszowy, żywiczny, ambrowo – waniliowy, lekko czekoladowy i lekko duszny. Moim zdanie wcale nie mroczny, wręcz odwrotnie. Bezpieczny i przytulny (oczywiście, to subiektywne odczucie, powiązane z poczuciem bezpieczeństwa, które daje mi obecność męża).

Nie ma tak potężnej projekcji, jak pierwowzór, ale z całą pewnością jest bardzo zmysłowy. U męża przede wszystkim wyczuwam wanilię i labdanum, a na mojej skórze przyjemny aromat przypominający szwedzkie ciasto z cynamonem. Ostatnia faza jest najbardziej interesująca.

Męskie perfumy na zimę
Męskie perfumy na zimę

Lubin, Idole de Lubin Men, cena: 615 zł/100 ml

Dla mnie petarda. Niestety bardzo kosztowna. Idole został wydany w 2005 roku jako woda toaletowa i tę wersję lubię najbardziej. Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy to fantastyczny flakon nawiązujący do żagla tradycyjnej, afrykańskiej łodzi, ale wierzcie mi, zapach jest doskonały.

W nutach: rum, szafran, gorzka skórka pomarańczowa, czarny kminek, palma Doum, wędzony heban, trzcina cukrowa, skóra i czerwone drzewo sandałowe.

Idole jest przestrzenny, wibruje, zmienia się od przyjemnie leczniczej, słodkiej i pikantnej mieszanki rumu i szafranu z górnych nut, aż po dziwnie słodki, wędzony, drewniany akord środka, aż po niesamowicie skórzaną, żywiczną suchość bazy.

Jeśli spodobał się Wam mój tekst i chcecie być na bieżąco z kosmetykami, których używam i które polecam, koniecznie polubcie mój profil na INSTAGRAMIE

Męskie perfumy na zimę
Męskie perfumy na zimę

4 komentarze

  • Agata 29 stycznia, 2018 at 23:03

    Złuszczasz naskórek tylko przez kwasy czy używasz też jakieś peelingi?

    Reply
  • Wiola 30 stycznia, 2018 at 11:40

    Moniko!
    Proszę podpowiedz mi który krem Antipodes kupić vianilia czy avocado? Dodam że mam 21 lat skórę mieszaną i używam serum z witaminą C oraz serum z kwasem hialuronowym.

    Reply
    • Monika 30 stycznia, 2018 at 11:57

      Wiola, chyba waniliowy, bo lżejszy, ale używaj bardzo, bardzo oszczędnie, dosłownie odrobinkę rozgrzaną w palcach.

      Reply

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.