Matujący krem BB, czyli coś dla cer tłustych, mieszanych i problematycznych
Mam cerę mieszaną, skłonną do odwodnienia, z reguły bezproblemową. Oscyluję między różnymi rodzajami skóry, bo miesiącami nie mam problemów, ale raz na jakiś czas przychodzi załamanie (związane z hormonami lub zmianą klimatu) i wtedy jest dramat. Nauczyłam się z tym żyć, znam przyczyny i umiem nad nimi panować.
Zawsze mam pod ręką zestaw ratunkowy (laktoferyna i krem na receptę), odstawiam składniki aktywne, nawilżam i działam antybakteryjnie. W „złej fazie” prawie w ogóle się nie maluję, wszystko mi przeszkadza, a jednym z niewielu kremów koloryzujących, który wtedy toleruję, jest BB rodzimej marki Bandi.
Pozostałe testy tej kategorii znajdźcie TUTAJ
Krem BB multiaktywny – obietnice producenta i skład
Krem wyrównuje koloryt i działa antybakteryjnie. Łagodzi rumień i stan zapalny, przyspiesza gojenie wykwitów trądzikowych. Utrzymuje o prawidłowy poziom nawilżenia skóry, kontroluje wydzielanie sebum. Maskuje rozszerzone pory i na długo matuje.
Składniki aktywne: acerola, alantoina, d-pantenol (prowitamina b5), drożdże, estry cholesterolu, hialuronian sodu, kiełki pszenicy, olejek z drzewa herbacianego, witamina A, witamina E. Pełny skład znajdzice TUTAJ.
Bandi – Matujący krem BB – cena, opakowanie i dostępność
Cena moim zdaniem jest bardzo przyzwoita, 39 zł za 50 ml. Butelka jest higieniczna, ale nie widać ile jeszcze zostało zawartości. Mnie to nie przeszkadza, ale wspominam, bo wiem, że dla wielu z was to bardzo istotne.
Z dostępnością nie ma większego problemu, marka Bandi stacjonarnie dostępna jest m.in. w sieci Hebe, poza tym, znajdziecie ją w wielu sklepach internetowych.
Bandi – Matujący krem BB – kolor, konsystencja, aplikacja, krycie
Kolor to w teorii neutralny beż (bez różu czy żółci), ale dla mnie jest trochę za jasny i nieco za chłodny. Muszę go podkręcać kropelką ciemnego pigmentu lub bronzerem.
Uniwersalność to określenie trochę na wyrost. Odcień ładnie się dostosowuje, ale bardziej do cer jasnych. Na pewno nie sprawdzi się u dziewczyn opalonych, z ciepłą, oliwkową karnacją. Szkoda, że producent tak bardzo ograniczył kolorystykę.
Konsystencję ma dziwną — jest lekki, puszysty i jakby żelowy, ale nie aksamitnie gładki. W połączeniu z ciepłem skóry ładnie się rozprowadza, nie lepi się i nie rozmazuje. Średnio współpracuje z tradycyjnym pędzlem do podkładu, bo dość szybko zastyga i widać ślady po włosiu. Najlepiej sprawdza się delikatnie wklepywany opuszkami palców lub beautyblenderem.
To jest krem BB, więc nie oczekujcie fantastycznego krycia. Można nim wyrównać koloryt, zakryć drobne przebarwienia, zaczerwienienia i rozszerzone pory. Daje się stopniować. Dobrze się wtapia, ale dajcie mu czas. Szlachetnieje, łącząc się ze skórą i naturalnym sebum.
Bandi – Matujący krem BB Bandi – dla kogo, trwałość i moja opinia
Zdecydowanie dla dziewczyn ze skórą tłustą i mieszaną, odwodnioną, skłonną do świecenia, ale bez większych przebarwień. Kontroluje świecenie, ale nie ściąga i nie daje skórze wpaść w absurdalny cykl typu odwodnienie, szalona produkcja sebum, matowienie i od nowa. Matuje, bez wysuszenia, bez podkreślania skórek, bez tworzenia maski i to jest jego ogromną zaletą.
Daje efekt blur, maskuje rozszerzone pory, a jednocześnie ich nie zapycha. Nie zbiera się w zmarszczkach, nie migruje, zanika w ładny sposób, nie zbiera się pod okularami, czy w bardziej strategicznych miejscach jak skrzydełka nosa, czy lwia zmarszczka. Na mojej mieszanej cerze mat utrzymuje się kilka godzin i to bez pudru. Z pudrem spokojnie cały dzień.
Zakładam jednak, że w przypadku cery bardzo tłustej nie będzie aż tak efektywny, nie mniej jednak sprawdzi się lepiej, niż większość kremów BB.
Nie wysusza skóry, nie pogarsza stanu cery. Nie liczcie jednak na to, że to cudowne remedium na trądzik — to krem BB, który nadaje się do cery problematycznej, bo nie nasila problemu i nie podrażnia skóry, ale to nie jest produkt leczniczy. Trzeba go traktować jako element pielęgnacji.
Nie znam wielu kremów koloryzujących do skóry mieszanej i tłustej, ale ten daje radę. Gdyby nie ograniczenie do jednego odcienia, byłby naprawdę super.
4 komentarze
Mam i jestem w fazie testów, na razie pomyślnie przechodzi,a to, że zgrywa się z moim ulubionym kremem mira ze śluzem ślimaka to pierwszy plus, bo się nie rolują w duecie i nie traci podkład na trwałości.
Kolor też mi pasuje, także chyba się polubimy 🙂
Witam. A mnie zastanawia czy pod ten krem bb, mogę nałożyć swój krem z filtrem nawilżająco matujący? Będę wdzięczna za Odp Dziękuję,Pozdrawiam
Czy lepiej po prostu zwykły jakis krem nałożyć ? Czy nie ma znaczenia ?
Krem z filtrem.