Okazuje się, że dobry skład to nie wszystko…
Starannie dobieracie kosmetyki, czytacie recenzje, analizujecie składy, ale wciąż coś jest nie tak. Zmieniacie, szukacie ideału, wciąż testujecie nowości, ale z jakiegoś powodu kosmetyki nie działają tak, jak powinny, czegoś im brakuje. Efekty pielęgnacji znacznie różną się od oczekiwań.
Dzieje się tak, bo jakość i skuteczność działania kosmetyku zależy od dwóch czynników. Oczywiście, liczy się aktywność substancji biologicznie czynnych, ale równie istotna jest ich zdolność przenikania w głąb skóry.
Bez dobrego nośnika (transportera) najlepsze składniki aktywne nie mają szans działać skutecznie, bo pozostają jedynie na powierzchni skóry. Dlaczego tak się dzieje? Po prostu, w większości produktów kosmetycznych cząsteczki są za duże, aby przebić się przez warstwę rogową naskórka. Nie docierają tam, gdzie są najbardziej potrzebne.
To jaki nośnik zostanie użyty, determinuje rzeczywistą skuteczność kosmetyku. Dlatego przenikanie substancji aktywnych i wydajne systemy dostarczania to obecnie priorytety badawcze w dziedzinie kosmetologii.
Tradycyjne liposomy — nie tak skuteczne, jak myślano
Najpopularniejsze nośniki stosowane w kosmetyce to tradycyjne liposomy. Same w sobie nie są aktywne, ale uważa się, że działają jak transport dla kapsułkowanych substancji czynnych, które same nie mogą przeniknąć do głębszych warstw skóry.
Pierwszy produkt kosmetyczny zawierający liposomy powstał w 1986 roku. Niestety, wersje w pierwotnej formie, nie są do końca skuteczne. Nie będę zanudzać, w skrócie, okazało się, że standardowe nośniki charakteryzują się niewielką stabilnością i brakiem efektywnej penetracji składników aktywnych w głąb skóry.
Zaczęto szukać innowacji i obecnie stosuje się mniejsze, zmodyfikowane liposomy, które mogą wnikać głębiej w skórę i dłużej dostarczać składniki aktywne. Niektóre marki stosują jeszcze nowocześniejsze rozwiązania bazujące na nanotechnologii.
Poznajcie ciekawą, biotechnologiczną innowację.
Inteligentny System Transportujący — przełom w nośnikach kosmetycznych?
Postaram się w miarę przystępnie napisać o technologii stosowanej w kosmetykach nowej, rodzimej marki Sevenea (spójrzcie TUTAJ). Firma, jako jedna z pierwszych, skorzystała z najnowocześniejszego, dostępnego na rynku systemu nośników opartego na nanotechnologii. Nazwała go Inteligentnym Systemem Transportującym.
Inteligentny System Transportujący to biomimetyczny nośnik w postaci zmodyfikowanych liposomów, zawierający liczne substancje aktywne, które przenosi w najlepiej przyswajalnej formie do różnych warstw naskórka.
System zbudowany jest z pęcherzyków w kształcie dysków, wypełnionych substancjami aktywnymi, które docierają do docelowego miejsca w stabilnej, niezmienionej formie. Ponadto, pęcherzyki zabezpieczono przed rozpadem, co gwarantuje większą stabilność systemu w kremie i w momencie aplikacji na skórę.
Dyski mają bardzo mały rozmiar (10-30 nanometrów). Są 200 razy mniejsze od ludzkiej komórki, a co za tym idzie, mogą się przebić przez poszczególne warstwy komórek naskórka, nawet do tej najgłębszej, bezpośrednio graniczącej ze skórą właściwą.
System przenika przez warstwę rogową, następnie wnika w naskórek, wzmacnia międzykomórkową macierz lipidową i dostarcza aktywne substancje do miejsc, które rzeczywiście wymagają naprawy lub modyfikacji. Przenikanie wspierane jest przez naturalne właściwości skóry i zachodzące w niej procesy fizjologiczne.
Inteligentny System Transportujący działa precyzyjnie. Wykazuje aktywność tam, gdzie konieczna jest interwencja, czyli odbudowa, modyfikacja czy ochrona przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi.
Kosmetyki Sevenea – 7 dni aktywności w skórze
Klasyczne liposomy cechuje czas półtrwania rzędu kilku minut, rozpadają się, zanim dotrą tam, gdzie powinny. W tym przypadku jest inaczej, bo rolą Inteligentnego Systemu Transportującego jest również zakotwiczenie składników aktywnych w naskórku, tak, by pozostawały w miejscach docelowego działania przez minimum 7 dni, ulegając powolnemu uwalnianiu.
Powolne uwalnianie z jednej strony jest efektywniejsze niż w przypadku standardowych produktów kosmetycznych, a z drugiej bezpieczne. Po zaprzestaniu stosowania substancje aktywne uwalniane są do momentu złuszczenia warstwy naskórka, w której zakotwiczone są dyskowate struktury.
Kosmetyki Sevenea — one naprawdę działają!
Teoria teorią, ale liczą się badania kliniczne (in vitro i in vivo), które pokazują, że inteligentny system transportujący może przenikać do skóry osiem razy głębiej niż technologie stosowane dotychczas.
Kosmetyki Sevenea wykazują działanie regeneracyjne, ochronne i rozjaśniające w głębszych warstwach naskórka przez co najmniej siedem dni.
Już po tygodniu stosowania poprawiają się parametry skóry: funkcja ochronna o 25 proc., jędrność o 11 proc, elastyczność o 7 proc.
Jestem w trakcie testowania, więc za kilka tygodni opowiem wam moje wrażenia, które jak na razie są bardzo pozytywne. Nie mogę przekonać się jedynie do zapachu, ale to kwestia bardzo indywidualna, nie mająca wpływu na skuteczność.
Kosmetyki Sevenea — technologia, etyka i natura idą w parze
Technologia technologią, ale liczy się także to, że Kosmetyki Sevenea nie zawierają parabenów, silikonów i pochodnych ropy naftowej. Poszczególne składniki i gotowe formuły nie były testowane na zwierzętach.
Składy są naprawdę bardzo przyjemne, nie jestem specjalistką, ale z pozycji świadomej konsumentki uważam, że nie ma się czego przyczepić. To nowoczesna, hybrydowa pielęgnacja, spełniająca oczekiwania wymagającej kobiety po trzydziestce.
Produkty Sevenea łączą w sobie naukę oraz naturę, przy czym nie ma się czego bać, bo nauka dostarcza rozwiązań skutecznych i jednocześnie bezpiecznych, bo opartych na fizjologicznych aspektach funkcjonowania skóry.
Z jednej strony zaawansowana biotechnologia na miarę 21 wieku, z drugiej powrót do sprawdzonych, naturalnych składników pochodzenia roślinnego.
W końcu odpowiednie opakowania!
Od lat narzekam na opakowania kosmetyków dostępnych na szerokim rynku. Co z tego, że jakiś kosmetyk jest dobry, skoro zamknięto go w słoiczku z dostępem do światła i powietrza. Wiem, wiem, istnieją szpatułki, ale przyznajcie się, naprawdę za każdym razem ich używacie?
W przypadku marki Sevenea to w końcu ktoś pomyślał o ochronie zawartości. Próżniowe opakowania typu airless chronią produkty przed kontaktem z powietrzem i czynnikami środowiskowymi, tym samym zapewniając najwyższą jakość i właściwości. Ponadto, dzięki wytworzonemu podciśnieniu, gwarantują zużycie produktu do samego końca.
Kosmetyki Sevenea — siedem wyjątkowych produktów pielęgnacyjnych
W ofercie marki znajduje się 7 produktów. Kolekcja obejmuje produkty do pielęgnacji twarzy, okolic oczu, ciała oraz dłoni. Na pewno jesteście ciekawe mojej opinii. Od kilku tygodni testuję całą linię i obiecuję, pod koniec lutego poznacie mój werdykt. Jeśli jednak już teraz chcecie wypróbować kosmetyki Sevenea, mam dla was kod zniżkowy – SeveneaXPerfectBasic, wpisując to hasło otrzymacie 10% zniżki.
Tekst powstał we współpracy z marką Sevenea
No Comments