Jak nakładać samoopalacz? Dobre przygotowanie skóry i kilka trików, które pomogą uzyskać piękną i zdrową opaleniznę.
Jestem trochę staromodna, bo lubię opalone ciało, ale jednocześnie wiem, że coś takiego jak zdrowa opalenizna nie istnieje. Nie mniej jednak, nie histeryzuję, nie zamykam się w domu, nie zaciemniam okien i nie kupuję tubki 50 SPF raz na tydzień.
Nie unikam słońca. Lubię plażę, pływam w morzu i nurkuję bez większych wyrzutów sumienia, chociaż zawsze pamiętam o porządnej osłonie przeciwsłonecznej, poza tym używam akceleratorów opalania (tak, tak, świetnie sprawdzają się pod wysokie filtry) i samoopalaczy.
Co do samoopalaczy, mam wrażenie, że od dwóch, trzech sezonów na rynku jest coraz więcej dobrych produktów. Lekkie mgiełki, spraye, olejki, kremy i kropelki, tanie i drogie, naturalne i tradycyjne. Można się pogubić.
Początkowo ten tekst miał dotyczyć tylko moich ulubieńców, ale myślę, że wiele z Was po prostu nie wie jak zabrać się za używanie samoopalacza. Nic dziwnego, ja też za nimi nie przepadam, też zaliczam wpadki, ale lubię być opalona, więc nie mam wyjścia.
NAJLEPSZE SAMOOPALACZE DO TWARZY I CIAŁA – LISTA MOICH ULUBIEŃCÓW
Nie martwcie się, czasy pomarańczowych plam i charakterystycznego zapachu minęły. Dzisiejsze samoopalacze są dosyć przyjemnie w stosowaniu, chociaż oczywiście nie ma ideałów, a dobre przygotowanie skóry jest kluczowe. Moje rady nie są odkrywcze, ale warto je znać, bo rzeczywiście pomagają w uzyskaniu ładnej opalenizny.
Jak nakładać samoopalacz? Po pierwsze – porządny peeling!
Po pierwsze trzeba porządnie złuszczyć skórę. Najlepiej zrobić to szorstką rękawicą lub specjalną gąbką. Oczywiście możecie też użyć peelingu, ale większość tych do ciała jest na bazie oleju, a ten zostawia na skórze warstwę ochronną. Użyjcie wersji bezolejowej, ewentualnie po złuszczaniu dokładnie odtłuśćcie ciało żelem myjącym.
Ja przed sesją z samoopalaczem używam peelingu kawowego BodyBoom lub rewelacyjnego od FrankBody (kupicie TUTAJ) a po wszystkim dokładnie, bardzo dokładnie myję ciało oryginalnym, marokańskim mydłem.
Łokcie, kolana i kostki – jak uniknąć plam?
Po myciu absolutnie nie stosujcie żadnego kosmetyku, nawilżcie tylko łokcie, kolana i kostki. Dlaczego? Te miejsca z natury są bardzo suche, mogą wchłonąć więcej samoopalacza, a co za tym idzie, będą ciemniejsze. Ja używam do tego kwasu hialuronowego, ale równie dobrze sprawdzi się żel aloesowy.
Jak nakładać samoopalacz na dłonie i stopy?
Robię na samym końcu i nie nakładam nowej porcji samoopalacza, ale zużywam to, co zostało na rękawicy. Ważne, żeby nadmiar nie zebrał się w zagnieceniach kostek, dlatego podczas aplikacji ułóżcie palce w pozycji jak do drapania.
Zabarwione paznokcie, skórki i zagięcia wyglądają brzydko, można tego uniknąć, chociaż nie ukrywam, jest z tym trochę zabawy. Po wszystkim paznokcie i skórki trzeba oczyścić wacikiem i szpatułką nasączoną tonikiem.
Jak nakładać samoopalacz na plecy?
Tu nie będzie łatwo. Marzę o płynie do kąpieli, w którym się zanurzę i wyjdę pięknie i równomiernie opalona. Znalazłam kilka tego typu produktów za granicą, ale podobno wciąż nie są doskonale. Na razie pozostaje joga, pomocnik lub specjalny aplikator do pleców. Ja to olewam, bo i tak nie noszę sukienek i topów z odkrytym tyłem. Mówiłam, jestem amatorką.
Co zrobić, żeby uniknąć kropek na nogach?
Kolejna zasada, opalanie czy to natryskowe, czy w domu zawsze powinno odbywać się 24 godziny po depilacji (po woskowaniu nawet 48 godzin). To czas potrzebny na domknięcie porów i uspokojenie mieszków włosowych.
Rękawica do samoopalacza – rozważ zakup!
Ha, dosyć późno się zorientowałam, że te rękawice to nie jest głupi pomysł. Wybór jest spory, ma je w ofercie większość marek tego segmentu, ale dobrą rękawicę można też kupić w Hebe czy w Rossmanie. Na serio, dzisiaj nie wyobrażam sobie bez nich aplikacji samoopalacza. Zero smug, plam i zacieków.
Można stosować zarówno do całego ciała, jak i twarzy. Delikatnie, okrężnymi ruchami.
Sztuczna opalenizna bez plam i zacieków?
Może to wydać się absurdalne, ale uważajcie na zwierzaki, one uwielbiają lizać skórę, na której są kremy i balsamy, a zapach samoopalacza bardzo je przyciąga. Wielka krzywda się im nie stanie, ale wy zostaniecie z plamami.
Co zrobić z zaciekami? Sok z cytryny na waciku. Przeciągnijcie nim smugi (kilka razy), a opalenizna się wyrówna. Na rynku są też preparaty i chusteczki do usuwania sztucznej opalenizny. Dosyć kosztowne, nie testowałam, ale wiem, że istnieją. Sprawdzcie St.Tropez Tan Remover lub chusteczki Whitetobrown.
Nawilżaj, nawilżaj i nawilżaj
Jak utrzymać ładną opaleniznę przez kilka dni? Na początku nie wolno nawilżać, ale potem to mus. Im bardziej nawilżona będzie skóra, tym dłużej i ładniej utrzymacie brąz. Lubię wszelkiego rodzaju preparaty podtrzymujące opaleniznę (fajny jest ten od Yves Rocher), ale sprawdzi się też zwykły balsam lub masełko.
Po kilku dniach barwnik ze skóry zacznie schodzić, wtedy trzeba użyć peelingu, który równomiernie rozjaśni opaleniznę.
No Comments