Dobry bronzer na lato? Oto co ciekawego pojawiło się w Sephorze.
O dobrych, tanich bronzerach pisałam kilka miesięcy temu, tamta lista nadal jest aktualna, ale wszystkie lubimy wiedzieć, co w trawie piszczy, dlatego zobaczcie najciekawsze, brązujące nowości. Nie ma ich wiele, ale trzymają bardzo wysoki poziom. Tekstury i technologie są coraz lepsze, ale co najważniejsze i charakterystyczne dla ostatnich miesięcy, marki rozszerzają palety kolorystyczne. Odnalezienie odpowiedniego odcienia w końcu przestaje być problemem, wygląda na to, że czasy ceglastych bronzerów dostępnych w jednej wersji mamy za sobą.
Fenty Beauty by Rihanna, Sun Stalk’r Instant Warmth Bronzer, cena 135 zł, kupicie TUTAJ
Puder brązujący o lekkiej jak powietrze strukturze genialnie się rozprowadza, ładnie wtapia i nie obsypuje. Trudno z nim przesadzić, a co ważniejsze, daje wiarygodny look odzwierciedlający naturalną opaleniznę.
Występuje w 8 wersjach, z których wszystkie wydają się mieć neutralne lub złote odcienie (z wyjątkiem najciemniejszego który ma sporo czerwonego pigmentu odpowiedniego dla czarnych kobiet). Wszystkie są bardzo mocno napigmentowane, ale nie bójcie się, na twarzy można uzyskać bardzo subtelny efekt. Dają się nakładać warstwowo.
Jeśli szukacie dobrego matowego wykończenia, to moim zdaniem jest to obecnie jedna z lepszych propozycji na rynku.
Huda Beauty, Tantour Contour & Bronzer Cream, cena: 129 zł, kupicie TUTAJ
Tu mam trochę dysonans, bo nie lubię marki Huda Beauty za sztuczność, przerysowanie, tandeciarstwo i promowanie malowania typu “od nowa”, ale mają kilka dobrych jakościowo produktów i ten bronzer z pewnością do nich należy.
Jest kremowy, aksamitny, bardzo łatwy do stosowania i co ważne, można go stopniować. Szybko wtapia się w skórę i trwa na niej godzinami. Jest trwały, odporny na pot, upał, zmiany temperatur i tłustą cerę.
Do wyboru 5 odcieni, z których każdy łączy różne odcienie pigmentów, zapewniając tym samym naturalny, wielowymiarowy efekt. I znowu, na zdjęciach są bardzo ciemne, ale w rzeczywistości wyglądają naturalnej.
Dior, Diorskin Mineral Nude Bronze Wild Earth, cena: 209 zł, kupicie TUTAJ
Diorskin Mineral Nude Bronze Wild Earth to tegoroczna, letnia limitowanka z unikalnym wzorem przypominającym ręcznie młotkowaną miedź.
Do wyboru są tylko dwa (bardzo uniwersalne) odcienie: jasny, złoty Soft Terra i matowy Warm Terra. Obydwa to pudry mineralne, które subtelnie „chwytają” światło i podkreślają efekt słonecznego blasku.
Pięknie się wtapiają, nie sprawiają trudności w aplikacji, a przy tym subtelnie pachną kwiatami. Na zdjęciu tego nie widać, ale na skórze dają efekt subtelnego, ale jakby holograficznego glow.
Too Faced, Pineapple Paradise, cena: 135 zł, kupicie TUTAJ
Najnowsze dziecko w rodzicie produktów brązujących Too Faced to podwójny kompakt łączy satynowy bronzer i stroboskopowy rozświetlacz.
Ma aksamitną, wręcz maślaną konsystencję, dobrze się rozprowadza, a na twarzy zostawia mokry, lśniący efekt. Te z Was które lubią efekt tafli, powinny być zadowolone. Bonus? Intensywny zapach ananasa!
Benefit, Hoola Caramel, cena: 155 zł, kupicie TUTAJ
Tego produktu nie trzeba reklamować, od lat to jeden z najlepiej sprzedających się bronzerów na świecie! Jest bardzo popularny, ale wiedziałyście, że teraz kultowa Hoola teraz dostępna jest aż w 4 odcieniach? Lite, Klasyczny, Caramel i Toasted?
No Comments