Przetestowałam kolejny, cudowny preparat powiększający usta. Czy zadziałał?
Mam szczęście, bo natura obdarzyła mnie dość dużymi, kształtnymi ustami. W dzisiejszych czasach to nic nadzwyczajnego, duże usta można mieć na zawołanie, ale wierzcie mi, dwadzieścia lat temu moje były wyjątkowe. Owszem dwa lub trzy razy robiłam iniekcje nawilżające (Lip Refresh, świetny zabieg, wkrótce go opiszę!), ale nigdy ich nie powiększałam i nie majstrowałam przy kształcie, a mimo to wiele osób mnie pyta mnie o adres lekarza. Oburzam się, bo sztucznie napompowane usta armii klonów Instagrama uważam za tandetne i w złym guście.
Niestety, z wiekiem moje usta trochę straciły na pełności, częściej się przesuszają, tracą kontur, dlatego bardzo o nie dbam, nawilżam, regeneruję i odżywiam.
Przez ostatnich 10 lat dostałam do testów i przetestowałam nie jeden cudowny, reklamowany preparat powiększający usta. Jednak żaden się nie sprawdził długoterminowo, bo ich działanie polegało w większości na na czasowym podrażnieniu i zaczerwienieniu delikatnej skóry tych okolic. Wydawały się większe, bo były opuchnięte w wyniku działania substancji drażniących.
Delikatnie złuszczam usta raz/dwa w tygodniu, a na co dzień najchętniej używam sztyftów Blistex, czasem kupuje też Carmex. One w zasadzie spełniają wszystkie moje oczekiwania, ale nie byłabym sobą, gdybym nie zastrzygła uszami, słyszą, że moja ulubiona ostatnio firma wprowadza kolejną markę, tym razem koncentrującą się na pielęgnacji ust.
Linia powstała w wyniku współpracy Deciem z kliniką słynnego londyńskiego lekarza plastyka, specjalisty od ust, Dr Tijiona Esho. To niezła rekomendacja.
Na razie w ofercie znajdziecie 3 preparaty (każdy po 15ml), ale dwa kolejne są już w przygotowaniu. Jak zwykle w przypadku marek spod skrzydeł Deciem, zainteresowanie jest ogromne, a popyt przerasta podaż. Mnie się udało, ale w tej chwili znowu trzeba się zapisać i czekać na maile z informacją o dostępności. Zastanawiam się, czy to aby nie celowe podsycanie atmosfery. Pamiętacie? Podobnie było z podkładem The Ordinary
Esho. DRENCH, cena: 15 Euro, – dwufazowy preparat nawilżający, uniwersalny, dla wszystkich “rodzajów” ust.
Esho. SCULPT, cena: 33 Euro, – preparat powiększający usta nazywany najefektywniejszą nieinwazyjną alternatywą dla tradycyjnych wypełniaczy. Dodaje objętości i zwiększa produkcję kolagenu. Tylko do ust naturalnych.
Esho. PAUSE, cena: 29 Euro, preparat dla ust po zabiegach powiększających. Przedłuża działanie wypełniaczy.
Wszystkie kupicie TUTAJ
Nie byłabym sobą gdybym nie kupiła. wersja Pause odpada, bo nie powiększam. Drench chyba szkoda zachodu, bo dobre nawilżenie mogę mieć za dychę. Idę na całość, biorę powiększający usta Esho Sculpt.
Producent obiecuje efekty natychmiastowe i długoterminowe. Bardziej interesują mnie te drugie. Widząc skład liczę na wygładzenie, delikatne uwypuklenie, nawilżenie i działanie przeciwstarzeniowe. Wiem, że cudów nie ma. Jestem sceptyczna i nie wierzę, że to alternatywa dla strzykawki.
Jak mówi założyciel firmy Deciem, Brandon Truaxe, produkt działa na dwóch płaszczyznach. Pierwsze efekty widać już w ciągu kilku minut po aplikacji. Początkowy efekt trwa parę godzin, ale po kilku tygodniach regularnego stosowania można oczekiwać trwałych rezultatów.
Pierwsze wrażenie i od razu rozczarowanie. To coś na początku podrażnia tak samo jak wszystko inne obiecujące powiększenie ust. Mrowienie jest dość silne, na szczęście szybko mija.
Drugie zdziwienie? Powiększający usta Esho Sculpt jest słodki jak diabli, słodszy od cukru i wszystkiego co znam. Nie aplikujcie tuż przed randką!
W pierwszym momencie widzę tylko mocne nawilżenie i połysk. Po kilku minutach usta stają się obrzęknięte i jaskrawoczerwone. Po 15 minutach szczypanie mija, zaczerwienienie blednie, ale usta pozostają wypełnione i jakby lekko napompowane. Efekt trwa około 4 godzin, po czym stopniowo zanika. Na szczęście nie zostawia za sobą przesuszeń i podrażnień typowych dla innych preparatów tego typu.
Ponieważ nie zależy mi na efekcie tymczasowym, używam go w domu, rano i przed snem. Oczywiście sprawdziłam: dobrze współpracuje ze szminkami, szminka wygląda lepiej, ale żeby się trzymała trzeba go nakładać oszczędnie, na całkiem suche usta.
Stosuję Esho Sculpt regularnie i z każdym dniem jest coraz lepiej. Po blisko miesiącu mogę powiedzieć, że to z całą pewnością jest najlepszy preparat tego typu jaki stosowałam, usta rzeczywiście są ładniejsze, gładsze i jakby młodsze i gładsze, ale nie liczcie na powiększenie będące alternatywą dla wypełniaczy. Nie ma takiej możliwości, żaden kosmetyk nie zmieni wąskich ust w pełne.
Wierzę w peptydy, niezły skład traktuję jako doskonałą kurację anty – age dla ust. Nakładam serum pod oczy, na całą twarz, teraz mam też coś silnie działającego na usta.
Polubiłam ten kosmetyk, u mnie się sprawdza, bo moje oczekiwania nie są wygórowane, ale jeżeli marzycie o prawdziwym powiększeniu, idźcie do dobrego lekarza. Nic nie zastąpi igły.
Skład: Aqua (Water), Tripeptide-29, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-12 Glyceryl Dimyristate, Methyl Nicotinate, Stevioside, Isosorbide Disunflowerseedate, Isopropyl Palmitate, Butylene Glycol, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Copernicia Cerifera Wax, Aroma (Flavour), Hexapeptide-3, Acetylarginyltryptophyl Diphenylglycine, Disodium Acetyl Glucosamine Phosphate, Sodium Hyaluronate, Adansonia Digitata Fruit Extract, Hibiscus sabdariffa Flower Extract, Commiphora mukul resin extract, Swertia Chirata Extract, Ornithine, Arginine, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Isoleucine, Proline, Threonine, Histidine, Aspartic Acid, Phenylalanine, PCA, Sodium PCA, Sodium Lactate, Fructose, Glucose, Maltose, Trehalose, Urea, Allantoin, Levulinic Acid, p-Anisic Acid, Simmondsia Chinensis Leaf Extract, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopherol, Glycolipids, Phospholipids, Lecithin, Propanediol, Pentylene Glycol, Dimethyl Isosorbide, Decyl Glucoside, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Citric Acid, Potassium Phosphate, Sodium metabisulfite, Sodium sulfite, Sodium Chloride, Ethoxydiglycol, Triethanolamine, Aminomethyl Propanol, Sodium Hydroxide, Alcohol, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Potassium Sorbate, 1,2-Hexanediol, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol
No Comments