Pielęgnacja skóry głowy to jeden z najgorętszych trendów kosmetycznych ostatnich lat. Coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że sekret pięknych włosów tkwi nie tylko w dobrych szamponach i odżywkach, ale także kosmetykach przeznaczonych do skalpu.
Stosujecie wiele szamponów, odżywek i masek, ale nadal nie widzicie znacznej poprawy stanu włosów? Być może oznacza to, że skóra głowy nie jest w najlepszej kondycji, a to nie pozwala na optymalny wzrost i odżywienie włosów. Stan zapalny, nadmiar sebum, nagromadzenie produktów stylizacyjnych – wszystko to sprawia, że skóra głowy nie jest w stanie wchłonąć składników odżywczych, więc włosy nie mogą prawidłowo rosnąć. Rozwiązaniem może być wprowadzenie dermokosmetyków do włosów poprawiających kondycję skóry głowy.
Cel: zrównoważenie mikrobiomu skóry głowy i utrzymanie jej w homeostazie. Zdrowa skóra głowy sprzyja zdrowemu wzrostowi włosów. Oczywiście każda skóra jest inna i ma inne potrzeby. Podstawą jest obserwacja, wprowadzenie peelingów, a w wypadku dużych problemów wizyta u trychologa. Ja dbam o moje włosy kompleksowo i oto co sprawdziło się u mnie – na dość problematycznej, okresami wręcz atopowej skórze głowy. Oczywiście nie stosuję tych wszystkich produktów jednocześnie, ale mam je w stałej rotacji. Wszystkie produkty kupicie w sieci Super-Pharm.
Cel: zrównoważenie mikrobiomu skóry głowy i utrzymanie jej w homeostazie. Zdrowa skóra głowy sprzyja zdrowemu wzrostowi włosów. Oczywiście każda skóra jest inna, ma inne potrzeby, podstawa to obserwacja, wprowadzenie peelingów a w wypadku dużych problemów wizyta u trychologa. Ja dbam o moje włosy kompleksowo i oto co sprawdziło się u mnie, na dość problematycznej, okresami wręcz atopowej skórze głowy. Oczywiście nie stosuję tych wszystkich produktów jednocześnie, ale mam je w stałej rotacji. Wszystkie produkty kupicie w sieci Super-Pharm.
Vichy Dercos K – przeciwłupieżowy szampon peelingujący
Produkt gwiazda – od kilku lat rotacyjnie wraca do mojej pielęgnacji. Stosuję maksymalnie dwa razy w tygodniu, myję dwa razy i kilka minut trzymam pianę na głowie. Jest gęsty, niesamowicie wydajny i mocno się pieni. Po użyciu skóra jest odświeżona, a włosy odbite u nasady.
Aromase Juniper – szampon oczyszczający skórę głowy z 2% kwasem glicyretynowym
Nie lubię peelingów do skóry głowy, które trzeba nakładać, wcierać, a potem zmywać – wolę szybkie rozwiązania typu szampon peelingujący. W tym przypadku otrzymujemy produkt dosyć łagodny, ale skuteczny. W formule ma 2% kompleks kwasu glicyretynowego (trychologiczny składnik gwiazda), wyciągi roślinne i pantenol. Skutecznie oczyszcza, łagodzi stany zapalne, odświeża i odbija włosy od nasady. Dodatkowo podoba mi się, że jest dostępny w różnych pojemnościach – najmniejsza wersja 40 ml idealnie nadaje się do testów, a 80 ml zabieram ze sobą w podróż.
Hermz H+P – szampon do włosów
Kolejny szampon oczyszczający, ale znacznie łagodniejszy od dwóch poprzednich. Został stworzony na bazie zrównoważonej mieszanki konopi, probiotyków i kwasu salicylowego. Dobrze oczyszcza z nadbudowy produktów, a jednocześnie lekko natłuszcza i nawilża skórę głowy, więc sprawdzi się raczej w przypadku osób z suchą skórą głowy. U mnie powodował szybsze przetłuszczanie, więc powędrował do mojego męża, który go bardzo polubił.
Hermz Healpsorin – szampon do włosów
To szampon ratunkowy w przypadku podrażnień czy zaczerwienienia po farbowaniu, także w przypadku łupieżu. Działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Skutecznie niweluje swędzenie i zaczerwienienie, ale niestety obciąża moje cienkie blond włosy. Trafił więc na głowę mojego męża i u niego sprawdza się dobrze. Mój mąż ma suchą skórę głowy, tendencje do łupieżu i bardzo sztywne włosy.
Aromase – uniwersalny ziołowy szampon do włosów
Jak widzicie, marka Aromase na stałe zagościła w mojej łazience i mam ochotę na kolejne ich produkty. Ten szampon ma dużą pojemność i jest uniwersalny. Dzięki aminokwasowym surfaktantom łagodnie i delikatnie oczyszcza włosy nawilżając je. Pomaga utrzymać dobrą kondycję skórę głowy i idealnie nadaje się do codziennego stosowania. Uwaga – zawiera aromatyczne olejki eteryczne o działaniu lekko chłodzącym. Ja to bardzo lubię, ale nie wszyscy tolerują ten efekt.
Anwen Grow Us Tender – rozgrzewająca wcierka do skóry głowy
To jedna z najbardziej lubianych i najlepiej ocenianych wcierek do włosów. Działa rozgrzewająco (naprawdę rozgrzewa) i pobudza mikrokrążenie, co pozwala wniknąć składnikom w głąb skóry głowy. Docelowo zmniejsza wypadanie włosów, stymulując porost nowych. Ponadto reguluje wydzielanie sebum oraz poprawia stan skóry głowy.
Mocno pachnie, dlatego nakładam ją wieczorem, na godzinę czy dwie przed snem, a rano dokładnie myję włosy. Mam wrażenie, że włosy po niej lepiej się układają, jest ich więcej (rosną baby hair) i mniej wypadają. Przy wrażliwej skórze głowy nie radzę stosować bezpośrednio po peelingu, bo może podrażnić. Trzeba też uważać, żeby nie spływała na czoło.
Pharmaceris H H-Stimulinum – odżywka stymulująca wzrost włosów
Odżywka, którą można nakładać na skórę głowy. Bardzo ją lubię, bo rzeczywiście sprawia, że włosy są mocniejsze, ale jednocześnie ich nie obciąża. Moje włosy lubią okresowo wypadać (zwłaszcza pod wpływem stresu czy po bardzo długich lotach), więc wszelkiego rodzaju produkty stymulujące stosuję chętnie i jakby “zapobiegawczo”. Mimo że nakładam ją na skórę głowy, nie zauważyłam nadmiernego obciążenia czy większego przetłuszczania, ale w dalszym ciągu myję włosy codziennie.
Genactiv – bloker z Colostrum
Bardzo ciekawa marka, na którą warto zwrócić uwagę pod kątem ochrony, ale także produktów wzmacniających włosy. Bloker to doskonałe zabezpieczenie skóry głowy przed zabiegami chemicznymi (koloryzacją, prostowaniem keratynowym, trwałą). Świetna propozycja dla wszystkich wrażliwców.
Jak działa? Pokrywa łuskę i krótkotrwale obkurcza skórę głowy na czas zabiegów chemicznych, dzięki czemu zapobiega wnikaniu szkodliwych substancji w głąb skóry. Idealne rozwiązanie dla osób, które po każdym zabiegu chemicznym mają podrażnioną skórę głowy.
Tekst powstał we współpracy z siecią drogerii Super-Pharm
No Comments