Perfumy na lato, które kojarzą się z plażą, ale nie są banalne?
Tekst dzielę na dwie części, pierwsza to perfumy, które pachną latem, ale zawierają alkohol i nie można ich stosować na plaży. W kolejnym tekście zaproponuję perfumy, które możecie bezpiecznie używać podczas opalania.
Czym się kierowałam? Mają kojarzyć się z latem, plażą, basenem, roślinnością śródziemnomorską, solą, piaskiem i morzem. Zestawienie to mój subiektywny wybór, ale przede wszystkim starałam się pokazać zapachy dość łatwo dostępne, a jednocześnie oryginalne i nieoklepane.
To nie są propozycje z pierwszej dziesiątki bestselerów perfumerii i dlatego nie wszystkie kupicie stacjonarnie, ale większość bez problemu dostępnych jest online.
Perfumy na lato. Jil Sander Sun, 39 zł, TUTAJ
Klasyk, do którego mam ogromny sentyment. Bardzo, bardzo rzadko ich używam, bo za dużo w nich wspomnień (chyba nie jestem jedyna!), ale w tym roku znajdę dla nich miejsce w wakacyjnej kosmetyczce.
Dla mnie to zapach wakacji w latach dziewięćdziesiątych. Nieco duszny, nawet dziwaczny, ale natychmiast kojarzy się z rozgrzanym na słońcu ciałem, beztroską, leżakiem, olejkiem do opalania i może trochę z syntetycznym, plastikowym materacem. W każdym razie jest bardzo oryginalny, inny niż wszystko, nie sposób go nie rozpoznać.
W nutach: Kwiat pomarańczy, cytryna Amalfi, bergamotka, czarna porzeczka, palisander, Iris, ylang-ylang, heliotrop, róża, konwalia, goździk, wanilia, tonka, cedr, benzoes, styrak, bursztyn, paczula, drzewo sandałowe i piżmo.
Salvador Dali Sea & Sun in Cadaques, 40 zł, TUTAJ
Sea & Sun in Cadaques jak większość zapachów tej marki to nie jest arcydzieło, ale moją wersję 30 ml zużyłam w zeszłym roku na wakacjach bez marudzenia.
Niby banalne i nieco syntetyczne, lekkie i optymistyczne, ale mają w sobie coś intrygującego. Na pewno spodobają się tym z Was, które lubią rześkie, ozonowe klimaty.
W nutach: kumkwat, morela, czarna porzeczka, frezja, lotos, lilia wodna, cedr, piżmo, bursztyn.
Paradiso Azzurro Cavalli, 111 zł, TUTAJ
Śródziemnomorska roślinność, optymizm, radość, wakacje – w tych perfumach nie ma niczego mrocznego i niczego niepokojącego. Są pozytywne, pozbawione kontrowersji, ładne i w sumie niebanalne. Nie zawojujecie z nimi świata, ale udane wakacje macie gwarantowane!
W nutach: bergamotka, trochę lawendy, tangeryna, jaśmin, nuty wodne, jabłko, brzoskwinia, róża, tuberoza, cyprys, drzewo kaszmirowe, drzewo sandałowe, bursztyn i wanilia.
Rem Reminiscence, 123 zl, TUTAJ
Mój wybór na ten rok – Rem nie jest łatwy, wręcz odwrotnie, dla przeciętnej użytkowniczki to może być zbyt dziwaczny.
Trudno go opisać – nieco mroczny jak ocean, ale jest w nim cień słońca które wypaliło piasek, wodorosty i konary na atlantyckiej plaży. Bardzo trudno się go nosi, wymaga czasu, żeby go pokochać, ale uwierzcie mi, niewiele jest takich zapachów jak REM.
Dla wielu osób będzie wręcz brzydki, nie do zniesienia. Nie ma w nim słodyczy, jest za to bryza, plaża i sól morska na opalonej skórze. W sieci widziałam oferty nawet za 90 zł!
Ja nie wyczuwam żadnych świeżych nut, ale według opisu producenta jest w nim: bergamotka, cyklamen, ozon oceaniczny, wiciokrzew, geranium, palmarosa, piżmo, wanilia, kokos, paczula, drzewo sandałowe i fasolka tonka.
Reveal CK, 77 zł, TUTAJ
Ck przeżywa lepsze i gorsze momenty, ale ten zapach na pewno nie jest sztampowy. Rozwija się nieco płasko, mniej intrygująco niż REM, ale i tak, to jeden z najlepszych zapachów CK od lat. Jest w nich coś słonego, cielistego, bardzo seksownego i intrygującego. Wielbicielki ambry powinny go przetestować.
W nutach: sól morska, różowy, biały i czarny pieprz, irys, ambra, akord słoneczny, drzewo sandałowe, akord drzewny i piżmo.
Comptoir Sud Pacifique, Eau Des Lagons
W ofercie tej marki można się pogubić. Ich propozycje są nierówne, czasem mdłe, przyprawiające o ból głowy, a czasem zaskakujące jak wydana w 2016 Eau Des Lagon. Przyznaję, nie nosiłam jej globalnie, mam tylko małą próbkę, ale podoba mi się bardzo, zdecydowanie bardziej od sztandarowej, trochę syntetycznej Aqua Motu.
Zapach jest bardzo morski, nieco kokosowy, ale bez oklepanej nuty olejków do opalania. Z całą pewnością czuć sól, ambrę i piżmo.
W nutach: sok z kaktusa, skórka limonki kaffir, cyklamen, lotos wodny, biała piwonia, dryfujące drewno, sól morska, ambra, piżmo.
L´Artisan Parfumeur, Batucada
Do tej marki mam ogromną słabość i chyba nie ma sezonu, w który nie nosiłabym czegoś z tym logo. Batucada nie jest super odkrywcza, ale w sumie bardzo wakacyjna, bo pachnie jak musująca Caiparinha pita na plaży w Rio de Janeiro.
W nutach: nieco syntetyczna limonka, kokos, mięta, sól morska, trzcina cukrowa, ylang, gardenia tahitańska, paczula i ambra.
Ma się kojarzyć z Sambą, ale na mnie niestety dość szybko traci energię, świeżość zanika, pojawiają się leniwe (maślane), plażowe akordy z ambrą i solą. Nie są jednak złe, zwłaszcza kiedy w planach wakacyjne popołudnie.
Hermès, Eau des Merveilles Bleue, 219, TUTAJ
Bez dwóch zdań — wakacyjne, śródziemnomorski cudo. Piszę ten tekst i właśnie Eau des Merveilles Bleue mam na nadgarstku. Gdyby nie przekonanie, że naprawdę nie mogę mieć wszystkiego, już byłby u mnie w największej pojemności.
Od lat lubię i cenię wersję Hermès Eau des Merveilles, ale dopiero plażowe Bleue mogłabym nosić całe lato. Nie ma wątpliwości co do pochodzenia tego zapachu, ale jest przestrzenniejszy, więcej w nim powietrza i plaży.
Bardzo oryginalny, ale bez dziwaczności i kontrowersji. Koniecznie sprawdźcie!
Perfumy na lato. Demeter, Salt Air, cena: 50zł/30ml, polujcie w sieci
Jeżeli lubicie oczywiste i mocno syntetyczne zapachy. Demetre Salt Air pachnie dokładnie tak, jak się nazywa. Jest słony, morski, świdrujący – bardziej Atlantyk w Portugalii, niż rozgrzane, plaże południowej Europy.
Nie ma w nim olejków do opalania, rozgrzanej skóry i zapachu ananasów. Na pachnie świeżym powietrzem i wodorostami, niemal słyszę mewy. Niestety jego wadą jest bardzo słaba trwałość. Nie zdecydowałam się na całą butelkę.
1 Comment
Muszę się przyjrzeć uważniej tym zapachom. Bardzo fajny wpis.