Słyszeliście o odbudowie wiązań dwusiarczkowych we włosach? Zaczęło się w 2014 roku od Olaplexu, który początkowo był zarezerwowany tylko do użytku salonowego, ale cztery lata później, w 2018 roku, marka zaczęła oferować szampon i odżywkę do użytku domowego, a z czasem całą rozbudowaną linię do pielęgnacji i stylizacji.
Olaplex to dzisiaj najpopularniejszy, najbardziej rozpoznawalny system pielęgnacji z milionami wzmianek w mediach społecznościowych. Marka była pierwsza, ale zapoczątkowany przez nich trend jest nie do zatrzymania, kolejne duże koncerny kosmetyczne wprowadzają konkurencyjne, często tańsze rozwiązania.
Cel jest ten sam: naprawa zniszczonych wiązań keratynowych, różne są tylko technologie i rozwiązania. Olaplex wykorzystuje opatentowany polimer Dimaleinian Bis-Aminopropyl Diglikol, K18 skupia się na peptydach, a L’Oréal wykorzystuje kwas cytrynowy.
Jedno jest pewnie, są rozwiązania wymagające badań i nakładów finansowych i niestety trzeba uważać, bo wiele marek wykorzystuje termin czysto marketingowo, a w rzeczywistości nie stoi za tym żadna innowacyjna technologia.
Odbudowa mostków dwusiarczkowych – o co w tym wszystkim chodzi?
Włosy są zbudowane głównie z keratyny, która jest rodzajem białka. Keratyna składa się z długiego łańcucha aminokwasów, które są połączone ze sobą wiązaniami tworzącymi strukturę włosa. Istnieją trzy główne typy wiązań: wiązania wodorowe, wiązania jonowe i wiązania dwusiarczkowe. Wiązania wodorowe i jonowe pękają i odnawiają się przez cały czas np. pod wpływem wilgoci, z kolei wiązania dwusiarczkowe, nazywane również mostkami dwusiarczkowymi są najsilniejsze, ale nie mają zdolności do odnowy, czyli nie mogą wrócić do swojego pierwotnego stanu bez interwencji chemicznej. W skrócie: wiązania dwusiarczkowe nadają włosom strukturę i elastyczność i to właśnie one, gdy się łamią, sprawiają, że włosy są splątane, suche i trudne do ułożenia.
Rekonstrukcja mostków dwusiarczkowych. Dla kogo?
Wszystko, od koloryzacji po stylizację na gorąco, po szczotkowanie i czynniki środowiskowe może powodować zerwanie wiązań dwusiarczkowych. Trzeba się kierować stanem włosów, warto zapytać doświadczonego fryzjera, ale jeżeli są pozbawione blasku, suche, zniszczone, trudne do rozczesania i połamane to prawdopodobnie mają uszkodzone wiązania.
Odbudowa włosów, jak często stosować kurację?
To zależy od kondycji i typu włosów. Radzę trzymać się instrukcji z opakowania, nie przesadzać z częstotliwością i czasem trzymania. Włosy słabe, koloryzowane i zniszczone wymagają większej uwagi, warto więc stosować szampon i odżywkę regularnie, a raz w tygodniu zastosować głębszą kurację regenerującą. Jeśli włosy są ogólnie zdrowe, ale np. często stylizowane na gorąco to wystarczy kuracja od czasu do czasu. Ja mam produkty w rotacji i jestem bardzo ostrożna, bo zdarzyło mi się przesadzić. Przeciążenie włosów białkiem może sprawić, że włosy staną się płaskie, oklapnięte, wyglądające na tłuste lub mokre, niepodatne na układnie.
Wybór jest coraz większy, a ja przetestowałam kilka najciekawszych produktów do pielęgnacji włosów dostępnych w sieci Super-Pharm- od pre szamponu, szamponu, masek i głębokich odżywek po maski do włosów i bez spłukiwania. Wszystkie są dobre, ale nie dla każdego, przekonałam się o tym przesadzając z dwoma produktami, co skutkowało oklapniętymi, wiotkimi i niedającymi się stylizować włosami.
Odbudowa włosów z Olaplex Bond Repair – doskonały dla lekkich, wiotkich włosów
Lubię Olaplex od dawna, bo dobrze regeneruje, lekko dociąża, ale nie obciąża moich włosów. Mam primer, kurację, szampon, odżywkę, oliwkę i stylizator. Tych ostatnich używam bardzo często, primer i kurację raz na dwa, trzy tygodnie, szampon i odżywkę zamiennie z innymi produktami.
Moje włosy nie są zniszczone, ale są farbowane i miejscami przetrawione, z kolei skóra głowy bywa podrażniona i bardzo szybko się przetłuszcza. Olaplex doskonale je regeneruje, dodaje życia, sprawia że lepiej się układają i dłużej dobrze wyglądają. Przy lekkich włosach to bardzo dobry wybór.
Jeżeli chodzi o stylizację to Bond Smoother odbudowujący krem stylizujący (No. 6) mieszam z kroplą oliwki (No. 7) i to jest jeden z najlepszych patentów zwiększających objętość moich włosów.
Odbudowa włosów z K18 Leave-In Repair
K18 to maska bez spłukiwania z opatentowaną technologią opartą na peptydach i wystarczą tylko cztery minuty, aby odwrócić oznaki uszkodzeń. Cel jest ten sam co w Olaplexie, czyli odbudowa uszkodzeń spowodowanych rozjaśnianiem, chemikaliami i temperaturą. W przypadku bardzo zniszczonych włosów można te dwie technologie łączyć.
I tu was zaskoczę, uważam że jest dobra… ale dla mnie za bogata. Szkoda, że nie miałam jej wiele lat temu, kiedy rozjaśniałam i farbowałam włosy nawet dwa razy w miesiącu. Wtedy by mi się przydała, teraz jest dla mnie zbyt odżywcza i zbyt obciążająca.
Przy delikatnych, lekkich włosach trzeba bardzo uważać, nakładać odrobinę i tylko na końcówki. Dwa razy z rzędu poszłam na bogato i owszem, włosy zyskały niesamowitą miękkość i połysk, ale co z tego, w ogóle nie chciały się układać i wyglądały na mokre. Teraz nakładam tylko na najbardziej zniszczone i przetrawione pasma i na same końcówki – raz w miesiącu. Wystarczy dosłownie odrobinka, żeby zadziałała więc nie bójcie się kupować najmniejszych pojemności.
Odbudowa włosów z Elseve Bond Repair – technologia w rozsądnej cenie
Wiadomość, że L’oreal wprowadza własną wersję pielęgnacji odbudowywującej wiązania siarczkowe rozgrzewała do czerwoności i powiem, że było warto czekać. Tu jest technologia, bo L’oreal sporo przeznacza na badania przy jednoczesnej dość rozsądnej cenie.
Kluczowym składnikiem serii jest Bond Repair Complex z kwasem cytrynowym, który działa na zniszczone włosy i odbudowuje zerwane wiązania od wewnątrz. Mam trzy produkty: pre-szampon, bezsiarczanowy szampon i odżywkę i wszystkie działają porównywalnie do Olaplexu, jedyne czego nie lubię to zbyt intensywny zapach. Pre szampon podobnie jak w przypadku Olaplexu u mnie sprawdza się stosowany co kilkanaście dni, a szampon i odżywka zamiennie z innymi, mniej odżywczymi produktami. Włosy są odżywione, sypkie i lekko dociążone bez tłustości. Nie musicie kupować całej serii, każdy z tych produktów można stosować samodzielnie.
Odżywka Hairlxr – pielegnacja włosów i skóry głowy
Tę pozycję sprawdziłam ze względu na dwutorowe działanie. Według producenta działa nie tylko na wzmocnienie zniszczonych włókien włosów, ale i na odnowę mieszka włosowego. Przywraca naturalną mikroflory skóry głowy, mocno nawilża i naprawia uszkodzone wiązania keratynowe. Teoretycznie jest dla tłustych, przerzedzających się włosów, które łatwo wypadają, ale można ją stosować do każdego rodzaju z problematyczną skórą głowy. Nie znałam wcześniej tej marki i muszę przyznać, że odżywka HAIRLXR robi swoją robotę, bardzo ładnie łagodzi skalp, a włosy pozostawia bardzo silnie nawilżone i bardzo miękkie. Niewiele znam produktów, które by tak mocno zmiękczały włosy, dosłownie moje są jak jedwab. Uwaga, trzeba oszczędnie, bo można włosy przeciążyć. Przy moich włosach najlepiej sprawdza w opcji przed myciem, jako pre odżywka lub stosowana raz na kilka dni.
Nocna odbudowa włosów – Gliss Night Elixir Ultimate Repair
Przy delikatnych włosach niezłą opcją jest serum na noc, którego celem jest wzmocnienie i odbudowę mikrowiązań pomiędzy włóknami włosa. Nakłada się je na noc na suche włosy, wczesuje i voila. Formuła jest leciutka, nie brudzi poduszki, nie obciąża i nie sprawia, że włosy są oklapnięte. Chroni przed złamaniami i wygnieceniem, sprawia, że rano włosy są sypkie, łatwo się rozczesują i układają. To świetna opcja dla tych, które myją i suszą włosy wieczorem.
A co jak przesadzimy i przesadzimy z odżywieniem włosów?
To może się zdarzyć, zwłaszcza przy delikatnych, cienkich włosach jak moje. Co robić jak przesadzimy? Trzeba dokładnie umyć włosy szamponem oczyszczającym, nawet kilkukrotnie i bardzo dobrze spłukać. W moim przypadku bardzo dobrą robotę robi szampon zwiększający objętość włosów Anwen i Nizoral Daily Care Szampon. Dobrą opcją jest też plus lekka odżywka humektantowa, czyli nawilżająca.
Tekst powstał we współpracy z siecią aptek i drogerii Super-Pharm
No Comments