Wysoka jakość w przystępnych cenach, jednoskładnikowe receptury i minimalistyczne opakowania – marka The Inkey List nie unika porównań z The Ordinary. Z wielu powodów jej kosmetyki zasługują jednak na uwagę nie tylko jako konkurent dla pierwowzoru.
O marce The Ordinary napisano już chyba wszystko, choć kosmetyczny gigant na pewno nie powiedział ostatniego słowa, ponieważ do serii bestsellerów regularnie dołączają nowości. Wiele wskazuje na to, że kanadyjska marka w swojej kategorii nie jest już bezkonkurencyjna. W 2018 roku znalazła ona godnego naśladowcę – The Inkey List, dzieło Colette Laxton i Marka Curry z Wielkiej Brytanii.
Silne przekonanie, że lepsza wiedza (a przynajmniej łatwiejsza do opanowania) pozwala podejmować lepsze decyzje, skłoniło tę dwójkę do stworzenia prostych receptur z wysokiej jakości składnikami. Sekret ich produktów tkwi w prostocie – są to kosmetyki niemalże jednoskładnikowe, które nietrudno dostosować do potrzeb swojej skóry.
Kosmetyki The Inkey List – skąd ta nazwa?
Nazwa marki The Inkey List bezpośrednio nawiązuje do określenia INCI, a zatem listy składników, kładąc w ten sposób nacisk na transparentność. Jeśli chodzi o skład, Colette Laxton i Mark Curry nie idą na kompromis. Retinol, niacynamid, kwas hialuronowy czy 30% czysty kwas L-askorbinowy to składniki, na jakich bazują przecież preparaty z wyższej półki (i o znacznie wyższych cenach).
Kosmetyki The Inkey List są jednak dostępne do wszystkich – to jak luksusowe produkty w drogeryjnych cenach zamknięte w minimalistycznych opakowaniach. Brzmi znajomo? Racja, jednak podobne a identyczne to dwie różne sprawy. Co zatem łączy i różni marki The Inkey List oraz The Ordinary?
Kosmetyki The Inkey List vs The Ordinary
Czy The Inkey List to nowe The Ordinary? To pytanie słychać było szczególnie po premierze młodszej marki i wprowadzeniu jej do oferty perfumerii Sephora. Różnice między produktami widać już podczas zakupów. Kosmetyki The Ordinary zapakowane w szklane buteleczki na pewno robią lepsze wrażenie niż plastikowe tubki i butelki ze specyfikami od The Inkey List, jednak stanowi to jeden z elementów strategii brytyjskiej marki.
Jak przyznała w jednym z wywiadów Colette Laxton, marka działa według idei szybkiego piękna. Zamiast kilkunastu miesięcy na wprowadzenie do oferty nowego produktu, tutaj poświęca się na to 18 tygodni. To właśnie rezygnacja z fantazyjnych opakowań i intensywnych działań marketingowych wpływa na finalne ceny kosmetyków, które nie przekraczają 69 zł.
Kosmetyki The Inkey List – składniki
Twórcy The Inkey List starają się pozyskiwać składniki z jak najlepszego źródła, oszczędzając na łańcuchu dostaw i unikając sztucznego zawyżania ceny. Kolejne produkty tworzone są w oparciu o faktyczne, a nie na nowo wykreowane potrzeby konsumentek. W każdym z nich kładzie się nacisk na jeden główny składnik, którego nazwa widnieje zresztą w nazwie kosmetyku. Dzięki temu dokładnie wiadomo, co aplikuje się na skórę twarzy.
Faktem jest, że zarówno The Ordinary, jak i The Inkey List koncentrują się na produktach z jednym głównym składnikiem oraz skupiają się na kosmetykach do pielęgnacji skóry twarzy. Różnice między kosmetykami obu marek pojawiają się jednak nie tylko w wyglądzie ich opakowań, ale i w doświadczeniach podczas stosowania podobnych preparatów.
Kosmetyki The Inkey List – diabeł tkwi w szczegółach
Bardziej matowe wykończenie kremu The Inkey List z witaminą C i ogólnie bardziej „komfortowe” w odczuciu skóry tekstury zachęcają, jeśli nie do porzucania sprawdzonych kosmetyków The Ordinary na rzecz ich następców, to chociaż do łączenia preparatów obu marek w jeden rytuał pielęgnacyjny.
Porównując poszczególne produkty, warto brać pod uwagę ich cenę jednostkową, a także stężenie i rodzaj substancji czynnej. Przykład? Serum The Inkey List Retinol zawiera Retistar retinol 1%(równowartość 0.05% retinolu) natomiast często z nim mylone serum The Ordinary Retinol 1% in Squalane to już mocny zawodnik dla zaawansowanych.
Godne porównania są także toniki z kwasem glikolowym, który złuszcza martwy naskórek i wyrównuje koloryt skóry, ale może powodować podrażnienia. Glycolic Acid 7% Toning Solution od The Ordinary to bestseller kanadyjskiej marki i wychodzi na to, że jego pozycji nic nie zagraża. W toniku 7% kwas glikolowy połączono z redukującym obrzęki ekstraktem z liści pieprzu tasmańskiego i łagodzącym sokiem z liści aloesu.
Tonik Glycolic Acid od The Inkey List zawiera z kolei aż 10% kwas glikolowy oraz 5% roztwór oczaru wirginijskiego, który redukuje nadmiar sebum. Wyższe stężenie kwasu i brak substancji łagodzących sprawia, że tonik The Inkey List jest jednak mniej przyjazny dla skóry. Na tym przykładzie widać, że kosmetyki konkurencyjnych marek, choć podobne, nie są identyczne i należy je dobierać pod własne potrzeby.
Kosmetyki The Inkey List – które przetestować?
Choć The Inkey List popularnością wciąż nie dorównuje The Ordinary, co najmniej kilka kosmetyków zyskało sobie miano bestsellerów. Znalazły się w nich nie tylko serum z retinolem i serum z witaminą C, ale i produkty z kwasem hialuronowym czy wreszcie płyn oczyszczający do skóry trądzikowej. Oto lista 12 preparatów, które na pewno warto przetestować.
The Inkey List Salicylic Acid Cleanser – 56 zł TUTAJ
Oczyszczanie twarzy z użyciem kwasu salicylowego to w przypadku skóry trądzikowej kosmetyczne must have. Obecność płynu z jego zawartością w ofercie The Inkey List jest więc dość oczywista. Płyn do oczyszczania twarzy zawiera także związek cynku, który reguluje nadmierne wydzielanie się sebum i łagodzącą alantoinę. Kosmetyk – jako produkt myjący bez SLS – dobrze spełnia swoją funkcję, ponieważ przy okazji zmniejsza widoczność porów skóry i zaskórników, czyli prawdziwą zmorę w przypadku cery trądzikowej.
The Inkey List Retinol, 47 zł, TUTAJ
Wspomniane już wcześniej serum z retinolem to jeden z najskuteczniejszych produktów anti-aging. Preparat od The Inkey List bazuje na formule o spowolnionym uwalnianiu składników aktywnych, dzięki czemu przy jego stosowaniu nie trzeba martwić się o podrażnienia. Retistar retinol 1% ( równowartość 0.05% retinolu) połączono z niedocenianym wciąż skwalanem, który działa na skórę kojąco i nawilżająco. Produkt przy regularnym stosowaniu (wraz z obowiązkową ochroną przeciwsłoneczną!) redukuje drobne zmarszczki i blizny oraz poprawia elastyczność skóry.
The Inkey List Niacinamide, 37 zł, TUTAJ
Wśród najczęściej poszukiwanych kosmetyków The Inkey List znajduje się również serum z niacynamidem, czyli witaminą B3, która ma właściwości przeciwutleniające i stymuluje produkcję kolagenu oraz elastyny. Niacynamid regeneruje ponadto uszkodzoną barierę ochronną skóry, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia oraz reguluje produkcję sebum. The Inkey List łączy go z 1% kwasem hialuronowym, zwiększając właściwości nawilżające produktu. Serum stanowi na pewno wsparcie skóry problematycznej, na przykład przesuszonej wskutek zanieczyszczeń i jesienno-zimowych wahań temperatur.
The Inkey List Witamina C 30%, 45 zł, TUTAJ
Jesli lubicie bardzo mocne stężenia witaminy C, warto przetestować propozycję The Inkey List. Skoncentrowana witamina C nie jest dla wszystkich, ale jesli dobrze dobrana to potrafi zdziałać cuda, zwłaszcza w przypadku pojawiania się na twarzy oznak zmęczenia czy starzenia wskutek zanieczyszczeń powietrza lub nadmiernej ekspozycji na słońce. Serum The Inkey List Vitamin C to stabilny, bezwodny kosmetyk z 30% czystym kwasem L-askorbinowym, który rozjaśnia skórę i przywraca jej zdrowy wygląd bez powodowania podrażnień. Receptura gwarantuje świetne wchłanianie i matowe wykończenie, które w przypadku produktów z tej kategorii nie jest wcale takie oczywiste.
C50 Blemish Treatment, niedostępny w Europie
Nocna kuracja ukierunkowana na wypryski. Połączenie witaminy C i witaminy E pomaga zmniejszyć liczbę bakterii na skórze, zapobiegając powstawaniu wyprysków i je zmniejszając. Kwas salicylowy pomaga złuszczać i odblokowywać pory, ekstrakt z lotosu wpływa na równowagę wydzielania sebum.
The INKEY List- 15% Vitamin C and EGF Serum, 69 zł, TUTAJ
Nowatorska formuła łącząca witaminę C z czynnikami wzrostu pochodzenia roślinnego.
EGF wspomaga regenerację skóry, pobudza produkcję kolagenu i elastyny, podczas gdy glukozyd askorbylu przekształca się na powierzchni w czystą witaminę C, zapewniając jaśniejszą, bardziej równomierny koloryt cery.
The INKEY List, Tranexamic Acid Night Treatment, cena 69 zł, TUTAJ
Nocna kuracja, która rozjaśnia cerę, a także wspomaga redukcję ciemnych plam i nierównomiernego kolorytu skóry. Zawiera 2% kwasu traneksamowego, 2% ekstraktu z jagód Acai i witaminę C.
Serum pod oczy z kofeiną i peptydami, 47 zł TUTAJ
Nawilżający, lekki krem pod oczy pomaga zmniejszyć widoczność obrzęków, cieni i drobnych zmarszczek. Kofeina, która jest diuretykiem, a co za tym idzie może złagodzić zatrzymywanie wody, główną przyczynę obrzęków pod oczami. Peptyd Matrixyl 3000 ™ zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek mimicznych.
Multi-Biotic, krem probiotyczny, 67 zł, TUTAJ
Lekki probiotyczny krem nawilżający odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry. Pomaga utrzymać równowagę pH skóry i chroni skórę przed zanieczyszczeniami.
Serum z kwasem poliglutaminowym, 65 zł, TUTAJ
Kwas poligluatmowy, konkurencja dla kwasu hialuronowego, Przede wszystkim działa mocn nawilżająco, a co za tym idzie przynosi komfort i zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek Lekka, jedwabista konsystencja sprawdza się pod makijażem.
The Inkey List Hyaluronic Acid, 37 zł, TUTAJ
Serum z kwasem hialuronowym, które nie pozostawia lepkiej skóry? To właśnie The Inkey List Hyaluronic Acid z 2% kwasem hialuronowym o niskiej i wysokiej masie cząsteczkowej, który zapewnia penetrację poniżej powierzchni skóry. Kosmetyk faktycznie zapobiega odwodnieniu skóry i redukuje drobne linie i zmarszczki, jednak to nie tylko zasługa kwasu hialuronowego. Wisienką na torcie w serum The Inkey List jest peptyd Matrixyl 3000, który stymuluje produkcję kolagenu i przez to daje efekt wypełnienia skóry. Nieco problematyczne jest wyciskanie serum z butelki, jednak samo działanie kosmetyku – jako że szybko się wchłania i wyraźnie nawilża – jest na medal. Cena 37 zł / 30 ml.
Gdzie kupić kosmetyki The Inkey List?
Gdyby idei tanich receptur ze składnikami z wyższej półki nie zrealizowało wcześniej The Ordinary, równie dużo mówiłoby się pewnie o jego następcy. The Inkey List nieco chowa się w cieniu swojego pierwowzoru i recenzowany jest pod kątem lepiej przetestowanych kosmetyków swojego poprzednika.
Czy słusznie? Warte uwagi są na pewno obie marki, zwłaszcza, że nie ma idealnych produktów dla każdego. Serum, które zjawiskowo poprawi wygląd cery jednej z nas niekoniecznie tak samo dobrze sprawdzi się w pielęgnacji innej skóry. Dlatego nie opowiadałabym się za żadną z marek, ale za łączeniem produktów z obu linii – jak najbardziej.
No Comments