Kosmetyki Olivia Plum – skuteczne, przyjemne i naturalne. Zapraszam na trochę prywaty i tekst o świetnej, polskiej marce prowadzonej przez kobietę.
Moja najlepsza przyjaciółka mieszka w Hiszpanii. Wyprowadziła się ponad 20 lat temu, ale nasza przyjaźń przetrwała, a ja odwiedzam ją regularnie. Na studiach spędzałam u niej wakacje – miała małe mieszkanko w samym sercu Barcelony więc plażowałyśmy, zwiedzałyśmy i dużo imprezowałyśmy. Obecnie naszym największym grzechem są babskie wieczory na tarasie przy winie, ale nadal świetnie się bawimy.
Została też tradycja kosmetyczna – za każdym razem wiozę przegląd kosmetyków i jakąś sprawdzoną polską markę. W tym roku m.in. wzięłam Olivię Plum (znam od kilku lat i jestem pewna jakości), bo Magda lubi produkty naturalne pochodzące z niewielkich manufaktur prowadzonych przez kobiety. Jest zabieganą mamą, nie ma czasu na wieloetapowe zabiegi, ma być szybko, skutecznie i przyjemnie. Olivia Plum spełnia te wymogi, jest prowadzona przez kobietę, a poza tym dobrze wpisała się projekt tekstów charytatywnych dla Ukrainy.
Kosmetyki Olivia Plum – nie zgubicie się w wyborze, ale możecie być pewne działania!
Receptury kosmetyków Olivii Plum są krótkie, proste i przejrzyste. Nie ma dużego i skomplikowanego wyboru, ale kupując te kosmetyki możecie być pewnie, że otrzymujecie skuteczną bazę pielęgnacyjną dla każdego rodzaju cery. W ofercie firmy znajdziecie też szczotki i olejek do masażu oraz genialne rolery.
Kosmetyki Olivia Plum – tonik złuszczający Halo – mądre złuszczanie to podstawa
Dobry tonik z kwasami potrafi czynić cuda i nie inaczej jest w tym przypadku. Tonik HALO używany 2-3 razy w tygodniu, złuszcza i oczyszcza, poprawia koloryt skóry, rozświetla ją. Przeznaczony do wszystkich typów skóry, w tym tłustej i trądzikowej, z nierównomiernym kolorytem. Ma dosyć mocne stężenie (5% kwasu glikolowego), ale wzbogacono go o składniki łagodzące. Działa i potrafi pięknie ogarnąć niedoskonałości, ale częstotliwość stosowania musicie dostosować do wrażliwości i potrzeb cery.
Na początek najlepiej nalać tonik z kwasami na zwilżony wodą wacik i delikatnie, bez tarcia przenieść na skórę. Można też nanieść go bezpośredni na skórę, poczekać kilkanaście minut i zneutralizować esencją. Kwasy zadziałają, ale delikatniej i bez ryzyka podrażnień. Przy bardzo wrażliwej, skłonnej do alergii skórze warto wykonać test uczuleniowy. Najlepszym miejscem do testowania kwasów jest skóra tuż pod uchem. Jeśli po 24 godzinach nie nastąpi nieprzyjemna reakcja, można ostrożnie wprowadzić kwasy do regularnej pielęgnacji. Kupicie TUTAJ
Esencja nawilżająca DASH – skóra jest jak gąbka
Moja odwodniona skóra kocha toniki i esencje. Nie umiem bez nich żyć, mam je zawsze pod ręką, pryskam nimi twarz zaraz po wyjściu z kąpieli, używam na skórę dekoltu i szyję. Dla mnie to krok podstawowy – kilka po zawsze mam na półce. Ich funkcją jest nawodnienie skóry i przygotowanej jej na przyjęcie składników aktywnych z serum. Nawilżona, mokra skóra jest bardziej chłonna, a co za tym idzie, każdy kolejny produkt dociera głębiej i jest bardziej skuteczny.
Tutaj skład jest bardzo przemyślany – probiotyki, kwas hialuronowy, gliceryna, polisacharydy, fermenty, wyciągi roślinne. Nie jest lepka, nie spienia się na skórze, ale jednocześnie daje natychmiastowo uczucie głębszego napompowania wodą. Zaletą jest także to, że esencja DASH jest lekka i można ją nakładać warstwami i nawet wtedy nie roluje się i nie obciąża. Kupicie TUTAJ
Serum rozjaśniające GLOW. Mój absolutny faworyt!
Spośród wielu składników do pielęgnacji skóry, które wypróbowałem przez lata, witamina C jest jednym z najskuteczniejszych, chociaż trzeba bardzo ostrożnie dobierać stężenie i rodzaj pochodnej. W tym serum zastosowano Askorbyl Tetraisopalmitate 2% (efektywne stężenie to 1%), czyli jedną z najdroższych, ale najbardziej stabilnych i skutecznych w działaniu pochodnych witaminy C. Olejowa pochodna jest dobrze tolerowany przez cery delikatne i wrażliwe, nie powoduje łuszczenia ani podrażnienia wręcz działa przeciwzapalnie. Neutralizuje wolne rodniki, zwiększa produkcję kolagenu, wyrównuje koloryt skóry. Dociera do głębszych warstw naskórka, ale działa wolniej i delikatniej niż kwas askorbinowy.
Serum GLOW ma bajeczną, leciutką, kremową konsystencję dobrze komponuje się zarówno z produktami do pielęgnacji skóry na dzień, jak i na noc. Rozprowadza się genialnie, pięknie nawilża i chroni – pod filtrem sprawdza się super. Lubię od czasu do czasu zrobić sobie kurację kwasem askorbinowym, ale w codziennej pielęgnacji wolę łagodniejsze pochodne. Kupicie TUTAJ
Serum nawilżające DRIP – nawilżenie to podstawa
Serum Drip to rozwiązanie dla skór, które potrzebują mocnej dawki nawilżenia. Wzmacnia barierę skórną, poprawia gładkość, w połączeniu z esencją daje efekt mokrej cery. Na dzień robi robotę pod SPF, wieczorem działa jak serum pod krem.
W składzie potrójny kwas hialuronowy i inne humektanty m.in. gliceryna, panthenol, witamina E i olej z ogórka. Mleczna konsystencja jest świetna i nie pozostawia ściągnieć – takie służą mojej cerze najbardziej. Kupicie TUTAJ
Wygładzające serum regenerujące LIFT – pogotowie ratunkowe dla skóry
Niech nie zmyli was nazwa, nie chodzi o sam lifting a o wielopoziomowe o wsparcie skóry. Sprawdzi się po nieprzespanej nocy, stresującym tygodniu, jak również hormonalnej huśtawce i wypryskach na twarzy. To serum ratunkowe, stworzone z myślą o osobach zmęczonych, przepracowanych i ze zbyt małą ilością snu. Działa przeciwzmarszczkowo, pozostawiając cerę optycznie wygładzoną, napiętą i optymalnie nawilżoną. W składzie trzy rodzaje kwasu hialuronowego, 4% niacynamid oraz ekstrakty roślinne.
Jako jedyne w trójcy, lift jest żelowe, trochę się lepi więc powinno być stosowane pod krem. Kupicie TUTAJ
No dobra, ale jak to wszystko połączyć?
Kosmetyki się uzupełniają i tworzą świetną bazę pielęgnacyjną, ale powinnyście trzymać się dwóch zasad. Ta numer jeden mówi, żeby po aplikacji toniku z kwasami nie stosować niacynamidu, a druga, że zamknięciem pielęgnacji dziennej powinien być SPF. Zresztą na stronie macie gotowe zestawy z instrukcją.
I na koniec wspomnę, że ofercie marki znajdziecie mini zestawy, a to najlepszy sposób na sprawdzenie, czy tego typu formuły posłużą waszej cerze. Sprawdźcie TUTAJ
Tekst powstał we współpracy z marką Olivia Plum, cały dochód przekazałam na pomoc Ukrainie via Fundacja Jeszcze.
1 Comment
O tej marki nie znam, muszę się przyjrzeć składom;)