Filtr do twarzy to obecnie najgorętszy temat na Instagramie – testy, kamerki, nowe technologie, nowe rozwiązania. W 2023 już nikt nie ma wątpliwości, że to kosmetyk codzienny. Bez względu na klimat i karnację każda skóra jest narażona na uszkodzenia spowodowane promieniami UV emitowanymi przez słońce — w dzisiejszych czasach wszyscy już wiemy, że negatywne skutki braku ochrony wykraczają daleko poza łuszczenie skóry po oparzeniu słonecznym.
Rynek rośnie, opcji są setki okraszone różnymi marketingowymi deklaracjami. Nie lubię wpadać w skrajności, nie zamierzam nikogo upominać i pilnować, straszyć konsekwencjami, namawiać do wstawania przed wschodem słońca, by nałożyć pierwszą warstwę SPF. Jednak nie mam wątpliwości, że filtr do twarzy to najlepszy kosmetyk przeciwstarzeniowy, warto więc wypracować sobie nawyk codziennego stosowania. Dla ułatwienia, poniżej przegląd najlepszych filtrów na ten sezon z drogerii Super-Pharm.
Filtr do twarzy Vichy Capital Soleil – UV Age Daily
Vichy szczyci się innowacyjną technologią ochrony przeciwsłonecznej Netlock, która utrzymuje filtr SPF na miejscu. Filtry są zamknięte w drobnych kropelkach żelowanych olejków, które umożliwiają tworzenie ciągłego i elastycznego filmu na powierzchni skóry. Ultracienki film stworzony jest niewidoczny, nie pozostawiając na skórze śladu ani tłustego czy lepkiego efektu. Oprócz tego ma w składzie witaminę E, kompleks peptydowy, niacynamid oraz probiotyki. Jest lekki i szybko się wchłania, daje lekko zroszony efekt, sprawdza się zarówno samodzielnie jak pod makijaż. Bardzo fajną opcją jest łączenie wersji bez koloru z w wersją kolorową.
Ultra Lekki Niewidoczny Fluid SPF 50+ Solecrin
W przypadku osób o skórze mieszanej szczególnie trudne może być znalezienie odpowiedniego kremu przeciwsłonecznego, który nie jest zbyt gęsty ani nie zostawia widocznego filmu. Ten, dzięki lekkiej prawie wodnistej konsystencji nie jest wcale tłusty, łatwo się rozprowadza, nie zapycha, nie daje uczucia dyskomfortu. Lekko, naprawdę lekko bieli, więc to raczej opcja dla cer jasnych. Nie piecze w oczy, chociaż ja żadnego SPF nie mogę w ogóle stosować na powieki, więc tak go nie przetestowałam. Ogromny plus za stosunek jakości do ceny.
Filtr do twarzy SKIN1004 Madagascar Centella SPF50+ PA++++
W składzie ma kombinację filtrów mineralnych i chemicznych, wyciąg z wąkrotki azjatyckiej, niacynamid oraz kwas traneksamowy. Lubię go, chociaż nie jest dla wszystkich. Konsystencja dobrze wchłania się w skórę, nie jest lepki ani ciężki, ale uwaga: wykończenie jest bardzo glow z opalizującą, holograficzną poświatą typową dla koreańskich reklam kosmetyków. Jeśli szukacie takiego efektu to nie ma lepszego. Ja w tym roku mocno się wybieliłam zabiegami, więc dobrze wyglądał na jasnej skórze, niestety po kilku sesjach z samoopalaczem przestał ze mną współpracować. Ideał dla Śnieżki.
Filtr do twarzy Avène Sun Cleanance Teinte SPF50+
Teoretycznie jest przeznaczony do skóry tłustej i skłonnej do niedoskonałości, ale mimo obietnic o ultralekkiej konsystencji jednak czuć go na skórze i trochę trzeba się napracować, żeby go rozprowadzić. U mnie daje satynowe wykończenie i niezłe krycie, więc nie potrzebuję już przy nim podkładu. Bardzo ładnie maskuje zaczerwienienia, wyrównuje koloryt, ale bez pudru ani rusz, bo się lepi i świeci. Trochę to przewrotne, ale bardziej się moim zdaniem sprawdzi na skórach normalnych i suchych niż na przetłuszczających. Ewentualnie można rozważyć łączenie go z innym filtrem i traktowanie jedynie jako podkładu, wtedy leży zdecydowanie lepiej.
Eucerin Pigment Control SPF50+
Jeden z moich ulubieńców – lekkość formuły, satynowe wykończenie i brak białej poświaty sprawiają, że jest praktycznie niewidoczny na skórze. Dobrze się rozprowadza i stanowi fantastyczną bazę pod makijaż. Wygodna pompka dozuje około 1 g produktu, co mniej więcej stanowi jednorazową dawkę. Zapewnia wysoką ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UVA/UVB oraz HEVIS – wysokoenergetycznym światłem widzialnym. Technologia Oil-Control z L-Karnityną i mikrocząsteczkami absorbującymi lipidy reguluje wydzielanie sebum i skutecznie przeciwdziała błyszczeniu się skóry. Jeśli szukacie kremu przeciwsłonecznego, który jest prawie niewykrywalny, ma suche wykończenie to bardzo polecam. Cery wrażliwe i delikatne uwaga na sporą dawkę alkoholu w składzie.
Nivea Cellular Luminous SPF50
W zeszłym roku było o nim głośno, nie będę się rozpisywać, w każdym razie marka nieco kluczyła marketingowo, ale w rzeczywistości jest to świetny filtr do twarzy, który wchłania się równomiernie i pięknie siedzi na skórze. Ma delikatny, brzoskwiniowy kolor, nie bieli i bez problemu można rozprowadzić wymaganą ilość. Jego ogromną zaletą jest praktyczna niewyczuwalność na skórze – nie pozostawia osadu, nie jest lepki ani tłusty. Dobrze się rozprowadza, ale wchłonięcie wymaga trochę czasu, jednak już po kilku minutach od aplikacji całkowicie wnika i znika, co czyni go genialną opcją pod zabawy z makijażem.
Pharmaceris S Capilar Protect SPF50+
Polecany dla skóry naczynkowej z widocznymi rozszerzonymi naczynkami oraz z trądzikiem różowatym, z tendencją do okresowych nadreaktywności i powstawania trwałego zaczerwienienia. Szerokopasmowa ochrona, bardzo dobra cena, polska marka. Na mojej naczynkowej cerze sprawdził się dobrze, chociaż trzeba go aplikować szybko, bo może zostawić matowe smugi i osadzać się na brwiach. Początkowo delikatnie bieli, ale ten efekt szybko znika. Raz nałożony dobrze siedzi na skórze: nie ściera się, nie spływa, nie podrażnia. Oprócz ochrony SPF rzeczywiście koi i ładnie wycisza. Sprawdzi się w upalnym i wilgotnym klimacie.
No Comments