Dobra odżywka do włosów lekkich i farbowanych – produkty, które stosuję

Dobra odżywka do włosów? To dosyć przewrotny tytuł, bo  okazuje się, że nie ma rozwiązań uniwersalnych, a sukces tkwi w indywidualnym dobraniu i odpowiedniej proporcji składników.

Moje włosy są lekkie i bardzo kapryśne, ale nie mam stałego schematu pielęgnacji. Dobieram maski i odżywki zgodnie z aktualną kondycją, pogodą i potrzebami. Żongluje nimi, nakładam zamiennie lub kilka po sobie. Od kilku miesięcy stosuję też oleje (na noc). Myję włosy codziennie, suszę suszarką, czasami stylizuję na szczotce obrotowej.

Nie jestem włosomaniaczką, nie mam mocnej wiedzy teoretycznej, uczę się od blogerek piszących o włosach. Kilka miesięcy temu kupiłam zestaw Anwen i drogą prób i błędów doszłam do tego, co i jak lubią moje średnioporowate, farbowane włosy. Okazało się, że częste nawilżanie niebyt im służy a emolienty czynią cuda. Myję włosy codziennie, suszę suszarką, czasami stylizuję na szczotce obrotowej.

Lista nie jest zamknięta, będą ją aktualizować.

Dobra odżywka do włosów. Anwen, Emolientowy Irys, 27,99 zł

Wersja do włosów średnioporowatych. W składzie 5 olei: brokułowy, który działa jak naturalny silikon, macadamia, moringa, tsubaki i z pestek śliwki. Moje włosy ją uwielbiają. Jest gęsta, bardzo wydajna, nie spływa. Stosuję 3 razy w tygodniu na mniej więcej na połowę długości włosów. Od czasu do czasu trzymam ją około pół godziny, ale to nie jest konieczne, bo efekt dociążenia i zamknięcia łuski widać także po kilku minutach.

Anwen, Proteinowa Magnolia, 27,99 zł, do kupienia TUTAJ

Tej odżywki używam maksymalnie dwa razy w tygodniu, zawsze w dniu, w którym stosuję szampon oczyszczający. W składzie proteiny mleczne, owsiane i hydrolizowana keratyna, które odbudowują ubytki w strukturze i sprawia, że stają się gładsze, lejące i błyszczące. Grunt to nie przesadzić i wyczuć ile protein przyjmą włosy. Na pewno kupię kolejne opakowanie.

Nanoil Keratin Hair Mask, 49 zł, do kupienia TUTAJ

Maska wielofunkcyjna i dla mnie genialnie uniwersalna. Pięknie wygładza i w ogóle nie obciąża, do tego stopnia, że stosuję ją zamiennie z szamponem, jako odżywkę myjącą. Świetnie sprawdza się w systemie OMO, do zemulgowania po olejowaniu i do zabezpieczania przed przesuszeniem w trakcie mycia. Nałożona tylko na końcówki doskonale współpracuje z lekką odżywką nawilżającą. Keratyna odbudowuje strukturę włosa, uelastycznia, ułatwia rozczesywanie. W składzie także pantenol i  silikony, które (stosowane z umiarem) bardzo dobrze służą moim włosom.

Tea Tree by Paul Mitchell, Hair and Scalp, 

Z reguły stosuję ją raz w tygodniu, w zestawieniu z szamponem oczyszczającym tej samej serii. Mocno nawilża i ma działanie lekko peelingujące (kwas salicylowy) i odświeżające skalp. W składzie zawiera mieszankę wyciągu drzewa herbacianego, mięty pieprzowej i lawendy, która pozostawia uczucie chłodu i „mrowienia” na skórze głowy. Sprawdza się w upały, także do mycia włosów pod szybkim prysznicem.

Authentic Beauty Concept, Amplify Conditioner

Bardzo nietypowy, innowacyjny produkt pielęgnacyjny. Lekka odżywka w formie bezbarwnego żelu. Można ją stosować na całe włosy i na skalp. Nie obciąża, nawilża, dodaje objętości. U mnie sprawdza się doskonale, dobrze nawilża, ale nie powoduje mocnego puszenia. Stosuję ją od czasu do czasu, z reguły w kombinacji z lekką odżywką bez spłukiwania tej samej marki.

Authentic Beauty Concept,  Flawless Primer, 122 zł

Płynny produkt w formie mgiełki, chroniący włosy przed uszkodzeniem pod wpływem ciepła suszarki. Dla mnie to bardzo ważne, bo suszę włosy codziennie i zdarza mi się przesadzić z ciepłem. Jest lekki, nie obciąża, ale olej kokosowy i jojoba w połączeniu z kationowym polimerem ułatwiają układanie się włosów i kondycjonujące.

W zależności od potrzeb można go stosować w kombinacji z innymi produktami bez spłukiwania. Wygładza, lekko usztywnia, sprawia, że włosy łatwiej  dają się stylizować. Bardzo ładnie pachnie.  Trochę mam zastrzeżenia co do rozpylacza, ale sam produkt jest bez zarzutu.