Demakijaż olejkiem to nie to samo co mycie twarzy! Niestety wiele kobiet nadal tego nie rozumie…
Lubię olejki do demakijażu. Nie boję się, że mnie zapchają lub pozostawią na twarzy ciężką, tłustą warstwę, bo stosuję je jako pierwszy etap w dwuetapowym oczyszczaniu. Nie myję, a zmywam makijaż. To różnica.
Demakijaż olejkiem sprawia, że twarz jest miękka i może wydawać się czysta, ale zmycie makijażu nie jest równoznaczne z myciem, a już na pewno nie z pielęgnacją. Piszę o tym, bo spotkałam się z opiniami, że olejek to wygoda i oszczędność czasu. Demakijaż, mycie i pielęgnacja w jednym. Zgroza. Nie idźcie tą drogą!
Jak wygląda mój demakijaż olejkiem i mycie twarzy?
Na suchą twarz nakładam odrobinę kosmetyku, rozprowadzam i masuję do momentu, w którym olejek połączy się z makijażem. Sucha skóra jest kluczowa, bo jeśli wcześniej ją zmoczycie to olejek, zamiast połączyć się z makijażem, będzie się mazał i ślizgał. Po masażu przecieram twarz ściereczką muślinową lub bawełnianą. W wielu przypadkach to konieczne, bo naturalne olejki z reguły nie mają dodatku emulgatora, a co za tym idzie i trudno je usunąć wodą.
Drugi etap to mycie twarzy żelem lub pianką, chociaż jeśli mam naprawdę sporo podkładu to po olejku używam jeszcze płynu micelarnego (oczyszczanie wieloetapowe). Bardzo dokładnie spłukuję twarz wodą i na koniec upewniam się, czy jest czysta (przecierając ją płatkiem kosmetycznym z tonikiem).
Nie bawię się w domowe mieszanki, używam tylko kosmetyków gotowych. Lista jest otwarta, bo wciąż testuję jakieś nowości.
Alpha-H, Liquid Laser Clensing Oil, cena: 209 zł
Mercedes wśród olejków do demakijażu. Kusił mnie od dawna (Caroline Hirons zachwalała) w rezultacie kupiłam, bo ma w składzie mój ulubiony kwas ferulowy. To nie jest czysty olejek, tylko żel, który wpływem ciepła zamienia się w olejek/emulsję. Zmywa genialnie, zmiękcza skórę, nie wysusza i nie podrażnia.
Przyznaję, demakijaż olejkiem tej marki to duża przyjemność, ale mam bardzo duże zastrzeżenia co do jego wydajności. W przeciwieństwie do OSKIA Renaissance Cleansing Gel znika w mgnieniu oka. Bardzo go lubię, ale z rozsądku nie kupię ponownie. To fanaberia, zwłaszcza, że kontakt kwasu ferulowego ze skórą jest zbyt krótki. Nie mniej jednak, polecam, bo jest świetny, zwłaszcza dla kobiet 35+.
DHC, Deep Cleansing Oil, cena: około 120 zł, Kupicie TUTAJ
Japoński klasyk. Kupiłam go w Tokio, bo rzeczywiście to najpopularniejszy i najczęściej reklamowany produkt myjący na tamtejszym rynku. Jest dosyć gęsty i bardzo tłusty, przez co w mig rozpuszcza nawet najtrwalszy, wodoodporny tusz do rzęs. Dobrze się rozprowadza, nie spływa, nie maże się. Świetnie emulguje z wodą i ma wygodne opakowanie. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń i lubię jego rozmarynowy zapach. Rozważam ponowny zakup. Powrót do Tokio też.
Clinique, Take The Day Off, Cleansing Oil, cena: 119 zł, kupicie TUTAJ
Do naturalności mu daleko, ale to skuteczny pewniak, który zmyje makijaż, a przy tym nie uczuli, nie podrażni i nie wysuszy. Jest szalenie wydajny i bardzo dobrze łączy się nawet z ciężkim podkładem. U mnie zużycie jest mniejsze, bo używam wielu produktów zamiennie, ale obstawiam, że pełnowymiarowe starczy na ponad pół roku przy codziennym używaniu.
Nie emulguje, ale przy odrobinie cierpliwości można go zmyć wodą (tylko przy rzęsach będzie wymagał wsparcia płatkiem kosmetycznym)
Jedyne zastrzeżenie mam do konsystencji: olejek Clinique jest lejący i trzeba uważać, żeby nie spływał po rękach i twarzy.
Iossi, Olejek do demakijażu Konopia i Krokosz, cena: 69 zł
Lubię Iossi, ale uważam, że ten produkt jest za drogi (buteleczka mieści tylko 50 ml). Nie mniej jednak stosuje się go bardzo przyjemnie. Zmywa wszystko bez zarzutu, ale nie emulguje z wodą, trzeba się wspomagać wacikiem lub ściereczką. Mała butelka jest wygodna w podróży.
Resibo, Olejek do demakijażu, 59 zł
Produkt wysłany do niemal wszystkich blogerek w Polsce. Oceniony i i pokazany we wszystkich serwisach kobiecych. Od strony estetycznej rzeczywiście robi wrażenie: jest ładnie zapakowany i bardzo przyjemnie pachnie. Z ekonomicznego punktu widzenia wybrałabym ten, bo jest go trzy razy więcej niż w propozycji Iossi.
Plus za szmatkę dołączoną do opakowania. Rzeczywiście się przydaje, bo to olejek bez emulgatora, czyli dość trudny do zmycia.
Nacomi, Olejek do demakijażu dla cery normalnej i mieszanej, cena: 25 zł
Olejek do demakijażu to jedyny kosmetyk tej marki jaki znam i używałam (poleciła mi go Ela). Byłam sceptyczna, ale okazało się, że ma dobry skład i zmywa każdy makijaż. Jest bardzo podobny do olejku Resibo, dział tak samo, ale jest znacznie tańszy.
Vianek, łagodzący olejek do demakijażu, cena: 20,99
Z Viankiem nie zawsze mi po drodze, nie przepadam za ich kremami, maska do włosów mnie nie przekonała, ale olejek jest niezły. Kosztuje niewiele, zmywa nawet bardzo ciężki makijaż, a poza tym mam wrażenie, że odżywia rzęsy i brwi.
Niestety trzeba go używać w kombinacji ze ściereczką lub myjką, bo nie emulguje i w żaden sposób da się go spłukać wodą. Dla mnie minusem jest krótki okres przydatności, czyli trzy miesiące od otwarcia opakowania.
11 komentarzy
Ja najpierw zmywam twarz mleczkiem aż płatek kosmetyczny jest czysty, następnie myje twarz olejkiem a na koniec płyn micelarny czy taka kolejność jest ok? Rano twarz myje delikatnym żelem
Tak, chociaż płyn micerlarny nie powinien zostać na twarzy. Ja bym go jeszcze zmyła wodą lub porządnie tonikiem.
Polecam ci olejek koreańskich firm Whamisa lub Klaris. Dla mnie są po prostu genialne:) ściereczki mnie irytują więc wolę olejki emulgujące, które domywam przy drugim etapie oczyszczania, żelem lup pianką o naturalnym pH 🙂
Whamisa cały czas jest na mojej liście zakupowej, ale jakoś nie mogę się zebrać, bo ciągle mam za dużo do testów. Klaris jakoś do mnie nie przemawia, ale to tylko uprzedzenie, kupiłam kiedyś ich słynny BB i wpadka, w ogóle ze mną nie współpracował 🙁
Co Pani myśli o olejku do demakijażu mysuperskin Miya i o Dermedic Oilage?
Zastanawiam się nad zakupem a nie znalazłam go Pani recenzjach
Z Miyą się nie polubiłam, bo wolę olejki emulgujące, ten był tępy, ciężki do zmycia. Olejowy syndet z Dermedic polecam, muszę o nim napisać.
Ja używam Dermedic Olilage jako żel myjący po demakijażu olejkiem z Nacomi
Jeśli chodzi o mnie to polubiłam olejek do demakijażu od Olivia plum. Olejek ma dobry skład, same olejki. Zapach produktu dość słodziutki dla mnie trochę zbyt intensywny, ale demakijaż nie zajmuje aż tyle czasu, żebym miała z tym straszny problem. Podejrzewam, ze wiele osób go polubi 😉 Pompka bardzo dobrze dozuje, cały wyciśnięty olejek znajduje się na dłoni. Rozpuszcza makijaż – podkład, tusz, kredka.
I co najważniejsze nie jest tępy, dobrze sie rozprowadza po skórze i jest niesamowicie wydajny tak więc raczej dużo czasu upłynie aż zobaczę denko.
Bardzo proszę o recenzję olejku z Dermedic, osobiście go używam i póki co jestem bardzo zadowolona, doskonale zmywa filtry i makijaż, nawet bardzo ciężki.
Mam taką kolejkę i zapasy, ale wpiszę go na listę.
A poleca Pani jakiś olejek mniejszych, nieznanych producentów kosmetyków naturalnych? Ostatnio w Glossyme znalazłam markę Sape i tam jest kremowy olejek do demakijażu, również w wersji light. Używał ktoś?